Mimo kilku niepowodzeń i niedogodności (w Jaipurze nie udało nam się zobaczyć Choki Dhani, schodkowa studnia w Abhkaneri nas rozczarowała, a Fatehpur Sikri wymęczył0) to wyjazd generalnie jednak był bardzo udany. Niby przejechaliśmy tylko 850 km, ale uwzględniając indyjską rzeczywistość należałoby bardziej napisać, że przejechaliśmy aż 850 km. Średnia prędkość z trasy wyszła nam niewiele ponad 40 km/h! Dzieciaki spisały się na medal, prawie zupełnie nie narzekały. A trzeba pamiętać, że przez trzy dni spędziły w samochodzie prawie 20 godzin, co daje ponad 6-godzin dziennie. Inna sprawa, że staraliśmy się dzień zaczynać wcześnie rano, tak by nasze szkraby pierwszą część podróży mogły się przespać, potem zabawialiśmy je muzyką, bajkami i drobnymi przekąskami (rodzynki i suszone morelki sprawdzają się nam najlepiej).
A jako ostatnią atrakcję obejrzeliśmy Sikandrę,
gdzie mieści się grobowiec Akbara Wielkiego.
Sikandra to właściwie przedmieścia Agry,
mimo to dociera tu niewielu turystów