Poza panem potrafiącym pociągnąć motocykl “za uszy”, którego można było zobaczyć na poprzednim filmie podobała nam się też grupa pendżabskich motocyklistów jeżdżących na na klasykach indyjskich szos: Royalach Enfieldach
Taki pokaz jazdy motorem drabiniastym robi wrażenie, ale do studni śmierci jeszcze mu trochę brakuje.
Nie no Panie, ten motor z drabina jest totalnie fajniejszy niz studnia smierci! Tam chodzi tylko o sile odsrodkowa, a ten koles to nie wiem jak on daje rade utrzymac rownowage, ani jak tam sie znalazl a w szczegolnosci jak zamierza sie z tej sytuacji wykaraskac!