Muzealna pogoda [Indie, Delhi]

Pogoda muzealna to termin ukuty na określenie takich warunków atmosferycznych, w których zwiedzanie atrakcji na świeżym powietrzu nie jest możliwe lub przyjemne na dłuższą metę. Do niedawna wydawało mi się, że to przede wszystkim intensywny deszcz, albo śnieg. Ostatnio do tej listy dodałem coś, co wcześniej nie mieściło mi się w głowie, czyli upał (szczególnie w przypadku gdy mówimy o muzeum klimatyzowanym :).

Od paru tygodni mamy w Delhi pogodę muzealną. W ciągu dnia stabilne czterdzieści kilka stopni w cieniu utrudnia prowadzenie jakąkolwiek aktywności na świeżym powietrzu. Nawet spacer w parku staje się problemem. Żar po prostu leje się z nieba. Wieczorem temperatura spada o dziesięć stopni, ale w sumie nie przynosi to zbyt dużej ulgi. Nagrzany w ciągu dnia beton i asfalt wręcz biją ciepłem. Nic dziwnego, że Brytyjczycy w czasach kolonialnych przenosili się na te najtrudniejsze miesiące w górskie rejony kraju. My niestety nie mamy takiej możliwości. W czasie wolnym możemy więc wybierać między wizytą w tym lub tamtym centrum handlowym, bo tylko w nich w chłodzie klimatyzacji można znaleźć wytchnienie. Niedługo będziemy znali na wszystkie na wylot. Zaczęliśmy już planować wyjazd do Gurgaonu – miasta położonego 20 km od Delhi. Podobno tamtejsze centra handlowe są jeszcze fajniejsze niż te w stolicy:)

W ramach poszukiwania odmiany od świątyń konsumpcjonizmu staramy się też zaglądać do muzeów. Niestety nie wszystkie mają klimatyzację. Ostatnio zwiedziliśmy: Muzeum Indiry Gandhi (z klimą), Muzeum Nehru (bez klimy) i planetarium (w tym samym kompleksie co Muzeum Nehru, ale już z klimą).

Jak widać muzea, szczególnie te z klimą cieszą się sporą popularnością. Tłok jest taki, że pracownicy muszą popędzać zwiedzających.

Nie ma czasu, trzeba wszystko sfotografować i obejrzeć w domu.

Samo muzeum generalnie bardzo ładne. Tylko szkoda, że takie małe i tak krótko się je zwiedza.

Dojście do muzeum to prawdziwa udręka. Czy to słońce musi tak grzać?

A to już muzeum Nehru. Niestety w środku było duszno, więc specjalnie się nie wciągnęliśmy w oglądanie eksponatów pokazujących życie pierwszego premiera Indii.

A to już w planetarium. Tu można było trochę odetchnąć, bo temperatura w środku w budynku była bardzo przyjemna. Stąd mogliśmy spokojnie zachwycać się oryginałem kapsuły, w której pierwszy Indianin w historii poleciał w kosmos.
This entry was posted in Indyjskie and tagged , . Bookmark the permalink.

One Response to Muzealna pogoda [Indie, Delhi]

  1. Spedzajac kolejny weekend w czapce… marze o kropli potu na czole… A co to upal, juz nie pamietam!

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *