W Delhi zapanowała piękna wiosenna pogoda. Po nadspodziewanie długiej i dającej się nam nieźle we znaki zimie, taką przyjemną temperaturę przywitaliśmy z dużą ulgą.* Nauczeni doświadczeniem lat ubiegłych postanowiliśmy wykorzystać warunki pogodowe do częstszych wizyt w parkach. Poza odwiedzaniem naszych ulubionych: Nehru Park i Lodhi Garden wybraliśmy się też pewnego sobotniego popołudnia na zwiedzanie Parku Koronacyjnego. Położony w północnej części Delhi park, nie byłby pewnie specjalnie interesujący gdyby nie informacja, na którą trafiłem jakiś rok temu przy okazji przeglądania prasy codziennej. Jedna z gazet donosiła, że park przejdzie remont. Przy okazji dowiedziałem się też, że znajduje się w nim posąg króla Jerzego V. To ten sam posąg, który za czasów Brytyjskich stał on na postumencie w centralnym miejscu Nowego Delhi. Ta informacja z pozoru błaha pobudziła moją wyobraźnię. Brzmiało to na tyle ciekawie, że udało się namówić rodzinę i pojechaliśmy na poszukiwanie króla. Nie przewidziałem tylko jednego, że remont może jeszcze trwać! Co gorsza, zakończenia prac nie należy się jakoś szybkom spodziewać. To, że ze spaceru nici widać już było gołym okiem z samochodu. Park wyglądał jak wielki plac budowy. Na dodatek oba brzdące zasnęły znużone podróżą. W tej sytuacji postanowiliśmy podzielić się na podgrupy. Maryś została w samochodzie, a ja wyskoczyłem na 5 min zrobić kilka zdjęć.
A o to jak wygląda remont parku w wydaniu indyjskim:
* Tak tak. Wiem. Zima to jest w Polsce, a nie w Indiach, ale nie mogłem się powstrzymać 🙂
Taczki na głowach 🙂 Z takim sprzętem to i z 10lat może im ten remont zająć 🙂