W końcu nadszedł czas powrotu. Żal było opuszczać Genewę, ale takie życie. Do Warszawy czekało nas ponad 1700 km. Postanowiliśmy więc ponownie przenocować gdzieś na trasie. Dzięki temu Żabek był w stanie jakoś przeżyć podróż (choć ostatnie kilometry wyraźnie nadwyrężyły jego cierpliwość), no i mogliśmy wygospodarować kilka godzin w czasie pierwszego dnia podróży na dwie dłuższe przerwy. Tradycyjnie już wykorzystaliśmy je na zwiedzanie. Po raz kolejny przekonaliśmy się, że atrakcje turystyczne naszego zachodniego sąsiada są w Polsce niedocenianie. Z czego to wynika, raczej trudno zgadnąć. My w każdym razie do Niemiec jeszcze wrócimy…
Atrakcja nr 1 – klasztor cystersów w Maulbronn
Atrakcja nr 2 – starówka w Bambergu z charakterystycznym ratuszem: