Rowerowe Bory [Polska]

Rowerowy wyjazd w Polskę był czymś o czym marzyliśmy od dawna. W Indiach nie mieliśmy w zasadzie żadnych okazji do jeżdżenia na dwóch kółkach. Z tym większą ochotą wróciliśmy do dawnego hobby po powrocie do Polski i tym chętniej wybraliśmy się na długi majowy weekend na wyprawę na dwóch kółkach. Udało się też skrzyknąć większą grup znajomych. Dzięki temu nie tylko było weselej, ale przede wszystkim raźniej, bo ostatecznie wybraliśmy się nie tylko na rower, ale także pod namiot. Pomysł na tyle odważny, że na sześcioro dorosłych przypadało dziewięcioro dzieci w wieku od kilku miesięcy po 10 lat. Na szczęście pogoda dopisała i po chłodnych nocach szybko rozgrzewały nas promienie słońca, które świeciło równo przez pierwsze trzy dni i pół czwartego. Statystyki sprzętu też wyglądały całkiem imponująco: 12 rowerów, 2 przyczepki i jeden hol i jeden rowerowy fotelik. W takiej sytuacji nie pozostawało nic innego jak korzystać z “pięknych i niepowtarzalnych okoliczności przyrody”. Jak się okazuje w Borach Tucholskich jest to szczególnie przyjemne. Oddano tu do użytku ponad 100 km nowych ścieżek rowerowych, które są – jak na Polskie okoliczności – sporym ewenementem. Utwardzone leśne drogi mają nie tylko bardzo dobrą nawierzchnię, są nieźle oznaczone, a w niektórych przypadkach mają specjalne rowerowe parkingi, a przede wszystkim oferują możliwość bezpiecznej jazdy z dala od ruchliwych tras. Problemem jest trochę nierówność infrastruktury. Podczas, gdy nowe trakty oferują rewelacyjne warunki, to stare ścieżki rowerowe wciąż prowadzą piachem, co w przypadku turystów z przyczepkami, holem i fotelikiem oznacza konieczność nieprzyjemnego prowadzenia roweru. Jest to raczej niewielki mankament, który zasadniczo nie zmienia mojego odbioru całej wycieczki. A z czasem to może i to uda się poprawić. Za najlepsze podsumowanie: w cztery dni przejechaliśmy prawie 100 km, pierwszego i drugiego dnia robiąc ponad 35 km. A trzeba pamiętać, że najmniejszy kolarz pokonujący całą tą trasę o własnych siłach miał zaledwie 4 lata!

Nasza ekipa w komplecie.*

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Skansen w Brusach – na pewno warto odwiedzenia.

Ranki i wieczory były dosyć chłodne. Przydały się ciepłe kurtki, czapki i rękawiczki.

 

W ramach odpoczynku od rowerów pojechaliśmy też na rowery wodne 🙂

* za zdjęcie dziękuję Adzie.

This entry was posted in polskie and tagged . Bookmark the permalink.

2 Responses to Rowerowe Bory [Polska]

  1. wp. says:

    Super! A Basia w przyczepce, na foteliku czy juz sama pedalowala? A gdzie te namioty woziliscie, bo nie widac tonowych sakw?

  2. Bastek says:

    Basia w przyczepce. Janka jeszcze na holu, ale mam nadzieję, że już niedługo będzie jeździć sama. Aby uniknąć jeżdżenia z sakwami rozbiliśmy się w jednym miejscu i robiliśmy sobie z tego punktu wycieczki.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *