Toskania [Włochy]

Siena – zdecydowany nr 1 dla Marysi

Po kilku dniach zwiedzania miast i miasteczek, wydawało nam się, że już nas nic nie zaskoczy. Ale plaza w Sienie (jak niektórzy mówią – w kształcie umywalki) nie ma sobie równych. Całe miasto jest mroczne, gotyckie, średniowieczne, idealnie nadaje się na gubienie w uliczkach i wyszukiwanie zapomnianych przesmyków. Do tego ciekawa katedra, krypta i chrzcielnica. Tam na pewno jeszcze wrócimy!


San Gimignano – faworyt Bastka

Małe miasteczko na wzgórzach, podobno mocno turystyczne, ale nam udało się przyjechać przed wycieczkami. Słynie z kilkunastu czworokątnych wież, z powodu których nazywana jest “manhattanem średniowiecza”. Na Piazza della Cisterna polecamy lody.

Florencja

Do Florencji wracaliśmy kilkakrotnie, najpierw na intensywne zwiedzanie, a potem po prostu na zakupy. Z obowiązkowych punktów programu (galeria Uffizi, katedra…) najbardziej podobała nam się wycieczka Secret Itineraries po pałacu Vecchio. Mistrz z zainteresowaniem krążył po ukrytych przejściach i salach, jadł bez skrępowania w Izbie Pięciuset, a nawet wspiął się pod sam dach, by podziwiać konstrukcję sufitu tej ogromnej sali z końca XV wieku.

Lucca

Renesansowe miasta, otoczone imponującymi murami. Miśki – czyli dziadkowie – buszowali na targu staroci, a my z Michasiem chłonęliśmy atmosferę. I byłby bardzo udany dzień, gdyby nie to, że dla odmiany postanowiliśmy wziąć wózek i dość szybko Maluch się zbuntował. W sumie mu się nie dziwimy: z gondoli nie widać wiele, a z chusty wszystko, a na dodatek można zaczepiać przypadkowych przechodniów i uśmiechać się do robiących zdjęcia (nam!) Japończyków.

Volterra

Samo miasteczko bardzo przyjemne, ale na nas wrażenie zrobiło muzeum Etrusków. Obejrzeliśmy cierpliwie wszystkie 600 urn pogrzebowych oraz sporo innych znalezisk. Polecamy.

Piza

Mistrza nie wpuścili na wieżę! Okazało się, że wstęp jest od lat 8 i nawet maluchy w chustach się nie wcisną. Więc całkiem zadowolony został na trawce w cieniu katedry, a my mieliśmy chwilę, żeby się zastanowić czy warto za tę wspinaczkę było zapłacić po 15 Euro na głowę. Pytanie o tyle uzasadnione, że to, że wieża jest krzywa, najlepiej widać z dołu. Rozważaliśmy też, które miejsce zajmuje wieża na liście najbardziej rozpoznawalnych atrakcji na świecie. Pierwsza trójka?


Montalcino i opactwa

Ostatni dzień pobytu postanowiliśmy spędzić na wyszukiwaniu atrakcji wśród wzgórz na południe od Sieny. Po opactwie San Galgano zostały tylko ruiny, lecz mimo to budowla robi wrażenie. W pobliskiej kapliczce można zobaczyć prawdziwy miecz w kamieniu, co tym bardziej przywołuje skojarzenia z Anglią. W Sant’ Antimo… A Montalcino to małe urokliwe miasteczko na wzgórzu, słynące z produkcji wina Brunello.

Dzień odpoczynku

Był taki, choć nie do końca, bo po południu wybraliśmy się na wycieczkę. Ale przedtem wygrzaliśmy się na słońcu nad basenem z widokiem na winnice i gaje oliwne…


W drodze tam

Odwiedziliśmy też Wenecję. Lało jak z cebra, co nie przeszkodziło Mistrzowi w zwiedzaniu…

This entry was posted in Indyjskie and tagged . Bookmark the permalink.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *