Nie ma jak Manewry, czyli coroczna impreza na orientację KTE TRAMP organizowana w podwarszawskich lasach wczesną wiosną. W tym roku, żeby wziąć w nich udział zrezygnowaliśmy z prezentacji na gdyńskich Kolosach. No i warto było. Jak zawsze była dobra zabawa. Trasa łatwa, może trochę za łatwa, ale dzięki temu Żabek mógł ją przejść wspólnie z rodzicami, a że ci pomylili się w przypadku jednego punktu, to w swoim debiucie zajął dopiero 10 miejsce. 2,5 godzinny spacer po zaśnieżonym lesie z kompasem i mapą przypadł Michasiowi do gustu, bo drzemał w nosidełku mimo kilkustopniowego mrozu. W utrzymaniu dobrego humoru pomogła też krótki postój na karmienie.

co widać było, szczególnie po uczestnikach trasy trudnej.
Ale i tak najważniejsza była dobra zabawa.
Zabek jest rudzielcem, czy tylko tak na tych zdjeciach wyglada?
Nie, to tylko takie światło.