Triathlon w Qiandao [Chiny, Zhejiang]

Udało się. Przede wszystkim udało się z Pekinu wyjechać i – co nawet ważniejsze – bez problemu wrócić. Nerwów trochę przy tym było, bo wszyscy straszyli, no i nigdy nie wiadomo, gdzie nagle wyskoczy jakiś kolejny przypadek i jak na to zareagują lokalne władze. Udało się też wystartować i zawody ukończyć. Niestety, gdzieś pomiędzy rowerem a biegiem skończyła mi się forma i już na tych ostatnich kilometrach nieźle wycierpiałem zaliczając jeden z najwolniejszych półmaratonów w życiu. No cóż kolejna połówka ironmana odhaczona, ale bez większej satysfakcji, a szkoda bo trasa przepiękna, a pogoda rewelacyjna. Odbiłem sobie trochę zostając parę dni dłużej, jeżdżąc rowerem po okolicy i podziwiając piękno zalewu Qiandao.

This entry was posted in chinski and tagged , . Bookmark the permalink.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *