Zakończenie sezonu [Chiny, Pekin]

Mam nadzieję, że znajdę trochę czasu, by w ramach nadrabiania zaległości napisać jakieś sportowe podsumowanie roku, a tymczasem śpieszę oznajmić, że na zakończenie sezonu udało mi się przebiec półmaraton na Chińskim Murze. Oficjalnie w Chinach biegi terenowe wciąż są zakazane, ale najodważniejsi i najbardziej kreatywni wychodzą naprzeciw potrzebom rynku organizując biegowe treningi, albo indywidualne wyzwania bez oznaczonej trasy, numerów, ale za to z GPSowym trackiem, pomiarem czasu, medalami dla wszystkich i nagrodami dla najlepszych. Jest to trochę organizacyjna partyzantka i jako taka nie cieszy się zbyt dużą popularnością, ale jak ktoś jest spragniony sportowych wyzwań to nie ma co wybrzydzać.

Nawet mi wstawanie o 4:30 rano wydawało się trochę przesadą, ale dojazd z domu to jakieś 1,5 h, a organizator zapewniał, że wczesny start to szansa na wschód słońca na murze. Nic z tego. Choć gnałem jak oparzony, to jak doszedłem do muru słońce musiało być już gdzieś wysoko. Jak wysoko ciężko się było zorientować, bo smog i chmury wszystko szczelnie zakrywały. Zresztą już na dole wiedziałem, że z ładnego wschodu nici, bo jak startowaliśmy prószył śnieg. Z tego zrobił się dodatkowy problem, bo na murze było ślisko, a że biegliśmy po dzikim odcinku to trzeba było podwójnie uważać, by nie wywinąć orła. Gdy już z muru zbiegłem czekał na mnie jeszcze jeden trudny odcinek, kilkaset metrów zejścia bardzo stromym żlebem. Na szczęście ten techniczny kawałek w ogóle nie miał śniegu, bo przy takim nachyleniu terenu mogłoby zrobić się całkiem niebezpiecznie. Ostatnia asfaltowa część była już formalnością (i typowym nabijaniem kilometrów).

To był mój pierwszy bieg na Chińskim Murze i choć mocno się tego obawiałem (mur znany jest z dużych przewyższeń, wysokich stopni i technicznych tras) to wcale nie było tak źle (i to mimo 1000 m w górę i 1000 m w dół). Wręcz przeciwnie było całkiem nieźle, bo pobiegłem dokładnie tak jak sobie założyłem (a to nie zawsze mi się w tym sezonie udawało). I ogólnie zająłem drugie miejsce!

I tak, tak na pudle stanęli sami obcokrajowcy 🙂

This entry was posted in chinski and tagged , . Bookmark the permalink.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *