Michaś mówi już w zasadzie bardzo sprawnie. Czasem coś mu się co prawda pomyli. Te niektóre jego błędy, przeinaczenia i eksperymenty językowe bywają czasem bardzo zabawne. Tak jest np. z wymyślonymi przez niego zgrubnieniami. Zgrubnieniami, czyli zgrubieniami tworzonymi od tzw. zdrobnień pozornych. Co to takiego? Może przedstawię na kilku przykładach.
- Piję przez rurę. Najlepiej z buteli.
- Jem kanapę.
- Płynę łódą (do niedawna wymawianą jako łyda).
- Janka nosi torebę.
A jak już o Jance mowa to nim się obejrzeliśmy Janka też zaczęła mówić swoje pierwsze słowa. Mama i tata – to dwa najbardziej sztandarowe. Poza tym w jej słowniku znaleźć można także:
- am – jak chce jeść
- i je – jak chce pić (to chyba tak dla zmylenia)
- ała i bam
- opa – gdy chce usiąść
Ulubionym zwrotem naszej córki pozostaje słowo “bu”, czyli … tak tak buty! A to dlatego, że buty to symbol wolności, symbol spacerów i przechadzek poza domem. Je Janka kocha najbardziej na świecie! Na dworze czas spędza na nogach, dzielnie maszerując za rękę z mamą lub tatą. W przeciwieństwie do leniwca Michasia, który po dziś dzień jeździ na wózku (Mamo, ja nie mam siły, chcę na wózeczku).
PS. Po napisaniu tego wpisu zauważyłem, że postulat szerszego wykorzystania Michasiowych zgrubnień pojawia się też w najnowszej książce p. Wojciecha Manna Kroniki wariata z kraju i ze świata. Czyżby to znaczyło, że poczucie humoru naszego syna miało pójść w ślady tego znanego redaktora? Zobaczymy.
A “Ola”? mówi nadal, czy zarzuciła?
Ola już raczej wypadło z jej słownika. 🙂
Marysiu,
Twoja mama podala nam link do bastazji. Chcielibysmy nawiazac z Wami blizszy kontakt, ale nie konicznie poblicznie poprzez ogolnie dostepnego bloga. Na jaki adres mailowy mozemy do Was napisac?
Serdecznie pozdrawiamy Ciebie i Sebastiana
Ewa i Andrzej
Mała Księżniczka,jest cudna! i brat bliźniak też! Całusy dla wszystkich …pozdrawiam.