Nie zdążyliśmy jeszcze na dobre ochłonąć po powrocie z Polski, a już ruszaliśmy w kolejną podróż. Tym razem był to krótki wypad do Aurangabadu. Cel: zobaczyć dwie atrakcje z listy Dziedzictwa Narodowego UNESCO: jaskinie w Ajancie i Ellorze. Dziś będzie o Ajancie.
Jakie musiało być zdziwienie brytyjskiego oficera Johna Smitha z 28 Pułku Kawalerii, kiedy w 1819 roku natknął się na taki oto widok.
A spodziewał się tygrysa.
To właśnie wspomniany wcześniej John Smith odkrył jaskinie w Ajancie
I zdecydowanie trzeba przyznać
jest to jedno z najciekawszych miejsc jakie widzieliśmy w Indiach
Bezcenne freski na tych ścianach mają po tysiąc kilkaset lat…
Ten leżący Budda też
Jak również ta jaskinia/ świątynia
Jak zwykle dużym zainteresowaniem cieszyły się nasze dzieciaki.
A tu jeszcze na koniec zdjęcie członka ruchu Hare Kriszna, który też akurat zwiedzał Ajantę.
AAAle fajne…
Fajne, szkoda, ze nie zmiescily sie w naszym planie 🙁