Oto kilka zdjec z dwoch koncertow/ pokazow gry na bebnach, na ktorych bylismy . Pierwszy w Burundi, drugi w Rwandzie.
A to juz Rwanda, tu dla odmiany wystepowaly tez panie.
Bylo mniej bebnow, a wiecej tancow.
Innymi slowy:
Dotarlismy z powrotem do Ugandy. Teraz odpoczywamy nad brzegiem jeziora Bunyonyi.
Informacja specjalna dla rodziny: Jestesmy cali i zdrowi.
Oglaszam konkurs: Kto odnajdzie Marysie?
A to juz Rwanda, tu dla odmiany wystepowaly tez panie.Bylo mniej bebnow, a wiecej tancow.
Innymi slowy:
Dotarlismy z powrotem do Ugandy. Teraz odpoczywamy nad brzegiem jeziora Bunyonyi.
Informacja specjalna dla rodziny: Jestesmy cali i zdrowi.
Marysia to pewnie stała koło ciebie jak robiłeś zdjęcie 🙂
greetings Lions… jak mozecie to nie wracajcie do tej szarej zimnej PL.. Pozdrowienia z Gmaszyska:))
Janusz
Ostatnio przeczytalem “Pole to Pole” Michaela Palina (tego z Monthy Pythona) – trasa przez Afryke zasadniczo pokrywa sie z Wasza. Bloga staram sie sledzic regularnie.
Sam nie wiem, ktore robi wieksze wrazenie 🙂
Zdjecia fantastyczne. Masz megatalent do fotografowania twarzy Bastku!
Kusicie ta Afryka…
Szalejcie, ale uwazajcie na siebie! Pozdr z Lublina, miasta ulicznych bandytow 🙂
Ten post został usunięty przez administratora bloga.
Do Kaji: Marysia wcale nie stoi obok mnie. Zajmuje honorowe miejsce, bo jako jedyna z widocznych na tym zdjeciu osob, zaplacila za pokaz.
Do Janusza: Mam dziwne podejrzenia, ze odradzajac nam powrot chcesz sie po prostu pozbyc konkurencji 🙂
hej,
świetne zdjęcia,
i relacja ciekawa choć smutna troche (z tymi jednodolarówkami dla dzieci)
BTW, dlaczego powiedzialeś Le Blanc??
to po francusku?? A Burundi i Uganda i Rwanda byly wszystkie częscią imperium Brytyjskiego?? Tak mi sie przynajmniej wydaje??
Anyway,
pozdrwiam i trzymam za was kciuki:)
Marek Zielinski