Indyjski

  • Żółwie i dygresje [Seszele, Mauritius]
    Na początku  relacji obiecałem, że będzie jeszcze trochę o żółwiach. Dziś właśnie wpis poświęcony żółwiom, ale za nim do nich przejdę to pozwolę sobie na parę dygresji. Dygresja numer 1. Zwróciliście kiedyś uwagę, że po polsku mamy trochę problemu z tworzeniem przymiotników od nazw mieszkańców miast, obszarów i krajów. Niby wszystko jest ściśle określone i uregulowane, … Continue reading
  • Największa atrakcja [Mauritius]
    Dla dzieci największą atrakcją wyspy była zdecydowanie plaża. Żadna rezydencja kolonialna, wyścigi konne, czy nawet muzeum znaczków nie są wstanie przebić wizyty nad morzem: budowania zamków z piasku, taplania się w wodzie, szukania muszelek i skakania przez fale (choć tych tym razem niestety nie było). Cała nasza trójka czuje się w plażowych okolicznościach przyrody doskonale. Trochę … Continue reading
  • Port Louis [Mauritius]
    Dziś wybieramy się na zwiedzanie stolicy. Port Louis – jak przystało na stolicę wyspiarskiego państwa – położony jest nad brzegiem oceanu. Miasto musiało się od czasów kolonialnych sporo rozrosnąć i dziś jakby nienaturalnie wrzyna się w okoliczne wzgórza, które stanowią granicę dalszego rozwoju aglomeracji. Gęsta zabudowa i wąskie uliczki w połączeniu z niekompetentnym GPSem utrudniły nam nieco … Continue reading
  • Fotowycieczka [Mauritius]
    Dziś, dla urozmaicenia, wpis fotograficzny. Na zdjęciach dwa miejsca, które odwiedziliśmy w centralnej części wyspy: kolonialna rezydencja Eureka i mini-wulkan Trou aux Cerf.
  • Tym razem na południe [Mauritius]
    Jak nie trudno się domyśleć – skoro w czasie wcześniejszej wycieczki pojechaliśmy na północ, to tym razem wybraliśmy się na południe. Niestety tym razem nie mieliśmy aż tyle szczęścia. Nie dość, że pogoda nam się nieco popsuła, to dzieciaki zasypiały nam w samochodzie w różnych momentach wycieczki i w rezultacie większość miejsc zwiedzaliśmy zza szyby … Continue reading
  • Jedziemy na wycieczkę [Mauritius]
    Na pierwszą poważną wycieczkę wybraliśmy się na północ. Rano niebo było lekko zachmurzone, ale generalnie pogoda wyglądała obiecująco. Postanowiliśmy nie dać się przestraszyć i zaplanowaliśmy ambitny program krajoznawczo-kulturalny. Pierwszy punkt przewidywał wizytę w ogrodach botanicznych – podobno jednych z najładniejszych na świecie. Rzeczywiście byliśmy pod wrażeniem. Duże, zielone (jak to ogrody), urozmaicone i pięknie utrzymane. Najbardziej spodobał nam … Continue reading
  • Pierwsze wrażenia [Mauritius]
    Na Mauritiusie byliśmy trochę ponad tydzień. Wyspa jest na tyle mała, że postanowiliśmy spędzić cały pobyt w jednej miejscowości i z niej robić wycieczki krajoznawcze. Aby nie uzależniać się od transportu publicznego wypożyczyliśmy sobie niewielki samochód. Bazę mieliśmy we Flic-en-Flac nieco turystycznej miejscowości położonej tuż nad brzegiem oceanu. Na szczęście byliśmy chyba trochę po sezonie/przed sezonem i dzięki temu miasto … Continue reading
  • Pierwszy kontakt z Afryką [Seszele]
    Nikt nie podjął wyzwania i nie spróbował zgadnąć, gdzie mieszkają rosyjskojęzyczni piraci. Może zagadka okazała się za trudna? A tym razem wybraliśmy się na Mauritius, ale zanim tam dotarliśmy, zatrzymaliśmy się na chwilę na Seszelach. I właśnie na Seszelach zrobiliśmy konkursowe zdjęcie. Skąd się tam wzięli rosyjskojęzyczni miłośnicy piratów – nie mam pojęcia. Ten wyjazd był naszą … Continue reading
  • Zmiany, zmiany, zmiany [Polska]
    Jak już Szanowni Czytelnicy zdążyli zauważyć wznowiliśmy blogowanie. Na razie będziemy nadrabiać zaległości wpisowe. Już samo opisanie tego co wydarzyło się przez ostatnie dwa miesiące będzie nie lada wyzwaniem. Na początku opowiemy o wycieczce śladami piratów, na którą wybraliśmy się jeszcze z Indii. Potem będzie trochę wpisów o Polsce, bo trzeba wam wiedzieć, że wakacje były … Continue reading
  • Powroty [Polska]
    Wróciliśmy! Jak niektórzy czytelnicy bloga już wiedzą, po 5 latach skończyła się nasza przygoda z Indiami. Towarzyszyło temu spore zamieszanie, stąd na blogu duże zaległości, które teraz będziemy starali się nadrobić. Przeprowadzka nie była wcale łatwa, szczególnie pod względem organizacyjnym. Wystarczy tylko wspomnieć, że łącznie przewieźliśmy ponad 350 kg bagażu, który w całości przyleciał z nami jednym … Continue reading
  • Marysia w Ladakhu [Indie, Ladakh]
    Maryś była na początku czerwca na damskim wyjeździe w Ladakhu. Wyjazd był od dawna planowany i od dawna odkładany. Ja byłem już w tym regionie trzy razy, Marysia jakoś nie miała okazji. Niestety dziewczyny nie miały szczęścia do pogody. Było pochmurnie, zimno i surowo. Co zresztą widać na niektórych zdjęciach. Ja zostałem przez tydzień z trójką … Continue reading
  • Z cyklu poczucie humoru [Indie, Delhi]
    Parę tygodni temu Michaś przyniósł ze szkoły nowy dowcip. Od tego czasu słyszymy go codziennie. M: What is your name? B: My name is B. M: What is it?  – wskazując na swój nos. B: It’s a nose. M: What is in my hands? – wskazując na swoje zamknięte, puste dłonie. B: Nothing? M: You … Continue reading
  • Kaszmirskie plany [Indie, Uttarakhand]
    Wyjazd do Kaszmiru miał być naszą pożegnalną podróżą w Indiach przed ostateczną przeprowadzką do Polski. Do wyjazdu przygotowaliśmy się od ponad pół roku: parę dni w Srinagarze, a potem krótki kilkudniowy trekking w okolicach Sonamarg. Plan był fajny. Niestety sytuacja w Kaszmirze od dłuższego czasu pozostaje napięta. Na dwa dni przed naszym wyjazdem ogłoszony został … Continue reading
  • Dzieci rosną [Indie]
    Michatek Skończył właśnie 6 lat, co samo w sobie jest już dla nas zadziwiające – jak wyjeżdżaliśmy do Indii miał rok i 3 miesiące… A tu bardzo dorósł (choć może aż tak bardzo nie urósł, bo należy w klasie do najniższych) i dojrzał. Nie zostało nic z buntującego się dwulatka i dzikiego trzylatka. Michaś jest … Continue reading
  • Wiosna w mieście [Indie, Delhi]
    Odkryliśmy w tym roku, że stosunkowo niedaleko do nas mieści się całkiem fajna ścianka wspinaczkowa. Byliśmy tam tylko raz i akurat na tyle późno, że wszystkie dziecięce uprzęże były już wypożyczone, wiec zostało nam tylko bulderowanie na małej sztucznej ściance i skałach, które znaleźć można na terenie, ale i tak było bardzo fajnie. Ścianka mieści … Continue reading
  • W centrum handlowym [Indie, Delhi]
  • Spacer po mieście [Indie, Radżastan]
    Wizyta w radżastańskim miasteczku jest niczym podróż w czasie. Dla przybyszów z Europy widok rzemieślniczych kramów to niezwykła możliwość zapoznania się z technikami, które na Starym Kontynencie zostały już dawno zapominane. A są to czasem techniki niezwykle interesujące.              
  • Znowu Shekhawati [Indie, Radżastan]
    Dokładnie cztery lata temu wybraliśmy się pierwszy raz do Shekhawati. Od tego czasu jesteśmy pod nieustającym wrażeniem tego regionu i z ogromna przyjemnością wybraliśmy się tam kolejny raz. Tym razem pretekstem była wizyta gości, o których trochę było już przy okazji ostatniego w wpisu o Goa: Agi, Mii i Bruna. Dojazd z Delhi nie jest … Continue reading
  • Wspomnienie [Nepal]
    Dziś wpis sentymentalny. O masywie Langtang, który odwiedziłem w 2014 roku. Tamta wycieczka nie znalazła się wtedy na blogu. Dziś mam wrażenie, że jest właściwy moment by o niej przypomnieć. Może widok tych pięknych gór poruszy Wasze serca. Nieustająco zachęcam by dorzucić grosik na odbudowę Nepalu po trzęsieniu ziemi. Jeśli ktoś chciałby pomóc to polecam akcję … Continue reading
  • Hockey też jest okay [Indie, Delhi]
    Dziś będzie sentymentalnie. Piętnaście lat temu na jednej z warszawskich uczelni powstał kabaret. Kabaret niezwykły. Niezwykły, bo złożony z niezwykłych ludzi. Napad, bo taką kabaret ten przyjął nazwę bawił studentów i nie tylko przez dobrych kilka lat. Niestety jego członkowie mieli poza nieprzeciętnym poczuciem humoru także wiele innych talentów, które z czasem zaczęli wykorzystywać i … Continue reading
  • Stare Goa [Indie, Goa]
    Przed powrotem do Delhi mieliśmy jeszcze chwilę by wybrać się do Old Goa. W czasie poprzedniego wyjazdu była tam tylko Marysia z Grzesiem i maluchami. Tym razem pojechaliśmy całą familią. Niestety gorąc nieco utrudnił nam zwiedzanie. O ile w samych wnętrzach panował przyjemny chłodek, to na zewnątrz z czasem zrobiło się nie do wytrzymania. Wysokie … Continue reading
  • Goańskie wycieczki [Indie, Goa]
    A jeśli o wycieczkach mowa, to wiadomo, że my za długo w jednym miejscu wysiedzieć nie potrafimy. Plażowanie na Goa jest oczywiście bardzo przyjemne, ale stan ma też sporo ciekawych atrakcji do zaoferowania w interiorze. Nie bylibyśmy sobą gdybyśmy przynajmniej części z nich nie pojechali zobaczyć. I tak jednego dnia wybraliśmy się na zwiedzanie portugalskich … Continue reading
  • Żarciki [Indie, Delhi]
    Pamiętacie dowcipy na temat słoni? – Ile słoni mieści się w trabancie?? – 4, bo jest tylko tyle miejsc. – A ile żyraf mieści się w trabancie? – Zero, bo wszystkie miejsca zajęły słonie. Michaś przyniósł ostatnio ze szkoły podobną serię, ale o koalach: – What’s a koala’s favourite drink? – Coca Koala! – Why … Continue reading
  • Na plażę by się szło [Indie, Goa]
    Na Wielkanoc wybraliśmy się na Goa. W kwietniu w tej cześci Indii sezon powoli się kończy. Na nadmorskich plażach jest już dość gorąco i sezon turystyczny powoli się kończy. Gorąc nie jest jednak aż tak dotkliwy, by uniemożliwić zabawy na plaży, szczególnie gdy unika się bezpośredniego kontaktu ze słońcem, a brak tłoku jest sporą zaletą. … Continue reading
  • Delhi – jeszcze kilka miejsc wartych odwiedzenia [Indie, Delhi]
    Korzystając z weekendowej pory i wizyty gości wybraliśmy się do dwóch kolejnych miejsc, których do tej pory nie mieliśmy okazji zobaczyć. Co prawda w połowie kwietnia pogoda już raczej nie sprzyja już wychodzeniu na zewnątrz.  Siłą rzeczy nie ma też zwykle co mówić o jakimkolwiek zwiedzaniu. Przy 35-38 stopniach Celsjusza w cieniu nasze dzieci tracą zapał do biegania. … Continue reading
  • Dwie świątynie [Indie, Delhi]
    Świątyń w Delhi jest całe mnóstwo. Do wyboru do koloru. Stolica skupia w sobie jak soczewka różnorodność całego kraju. Kilka z nich gościło już na blogu, ale jest jeszcze wiele, których z różnych przyczyn nie opisywaliśmy. Ponad trzy lata temu pisałem o różowych słoniach, które pojawiły się w jednej ze świątyń delhijskiej aglomeracji. Właściwie nie … Continue reading
  • Spacer po kampusie [Indie, Delhi]
    Marzec i kwiecień upłynął nam pod znakiem wizyt z Polski. Był to dla nas impuls by wyrwać się z domu i znów ruszyć w miasto. A ponieważ część osób, która nas tym razem odwiedziła to starzy bywalcy czuliśmy się zobligowani zobaczyć coś nowego. Może się zdziwicie, ale takich miejsc jeszcze kilka zostało i to nie … Continue reading
  • Stało się [Indie, Delhi]
    Wystarczyło 7 miesięcy nauki w szkole by nasz syn zaskoczył nas angielskim słowem, którego oboje nie znaliśmy. Wiedziałem, że ta chwila nadejdzie, ale nie spodziewałem się, że tak szybko. No cóż jeszcze trochę i to my będziemy się go radzić w przypadku językowych wątpliwości. To słowo to deciduous – liściasty, zrzucający liście (o drzewie) i … Continue reading
  • I jeszcze jeden stopover [Kuwejt]
    A zupełnie na koniec jeszcze krótki wpis z Kuwejtu, gdzie zatrzymaliśmy się na jeszcze jeden stopover odwiedzając znajomych. Program wizyty ułożony był przede wszystkim pod najmłodszych, tak by wreszcie mogli nacieszyć się wakacjami: wyszaleć nad morzem, wybawić na plaży, nacieszyć rybami w akwarium i zwierzakami w zoo. Tak dobrana trasa nie mogła się naszym maluchom … Continue reading
  • Stopover [Bahrajn]
    Prawie na koniec naszej opowieści, chcieliśmy Wam jeszcze na chwilę zabrać do sąsiedniego: Bahrajnu – jednego z mniej znanych krajów świata. Mniej znanych, chyba głównie dlatego, że małych. Bahrajn zamieszkuje niewiele ponad 1 mln osób, z indyjskiej perspektywy to tyle co jedną dzielnicę Delhi, czyli w zasadzie nic. Powierzchnia też mniejsza niż np. indyjskiej stolicy. … Continue reading
  • Parę słów podsumowania [A. Saudyjska]
    Po Arabii Saudyjskiej podróżuje się łatwo. Bardzo dobre drogi, tania benzyna (60 groszy za litr) i duża dostępność wypożyczalni samochodowych czynią tej kraj prawie idealnym do podróżowania samochodem. Prawie, bo jest to prawdopodobnie jedyne miejsce na na naszym globie, gdzie kobiety wciąż nie mogą prowadzić. Do tego ruch drogowy odbywa się na nieco innych zasadach … Continue reading
  • Diriyah – czyli podróż w czasie [A. Saudyjska]
    Nasz pobyt w Rijadzie nie byłby pełen bez wizyty w trzeciej (po starym mieście w Jeddah oraz Al-Ula) saudyjskiej atrakcji z listy UNESCO. Diriyah formalnie stanowi oddzielne miasto, które w XVII i na początku XIX wieku było stolicą pierwszej saudyjskiej dynastii. Stojąca na pustyni złocista osada musiała w tamtych czasach robić na przyjezdnych wędrowcach ogromne … Continue reading
  • I jeszcze stolica [A. Saudyjska]
    Rijadh nas zaskoczył: wielkomiejskością, rozmiarem, no i korkami, które nieco pokrzyżowały nasze plany. Program mieliśmy na tyle napięty, że na zobaczenie wszystkich głównych atrakcji, które stolica Arabii Saudyjskiej oferuje. Te kilka rzeczy, które widzieliśmy nas jednak urzekło. I chętnie zostalibyśmy dłużej. Jeśli kiedyś będzie jeszcze szansa pojechać do Rijadhu na chwilę dłużej, z pewnością skorzystamy. … Continue reading
  • W skansenie [A. Saudyjska]
    Nie wiem, czy znacie świetny blog o Arabii Saudyjskiej Blue Abaya. Jeśli nie znacie koniecznie powinniście poznać. Dla nas było to wspaniałe źródło wiedzy i inspiracji przed podróżą. Własnie przeglądając Blue Abayę natknąłem się na informacji o ciekawej wiosce/skansenie Ushaiger – położonej jedyne 1,5 godziny od Riyadhu. Wycieczka okazała się strzałem w dziesiątkę. Zobaczcie zresztą … Continue reading
  • Jeszcze chwila o Al-Ula [A. Saudyjska]
    Na przedmieściach Al – Ula czekała na nas jeszcze jedna atrakcja. Spacer do kolejnych wykutych w skale grobowców, stworzonych przez cywilizację kilkaset lat starszą od Nabataeńczyków, mieszkańców królestwa Lihyan. Siłą rzeczy znacznie mniej w nich ornamentyki i wyrafinowania. Najbardziej znany z całego kompleksu jest “lwi grobowiec” jak łatwo się domyśleć jego nazwa pochodzi od dwóch … Continue reading
  • Kolejne stare miasto, tym razem Al – Ula [A. Saudyjska]
    Wykute w skale nabatejskie nekropolie nie są jedyną atrakcją tej części Arabii Saudyjskiej. Bardzo interesujące jest samo miasteczko Al – Ula, które stanowi bazę wypadową dla Mada’in Saleh. Już samo jego położenie robi wrażenie. Piękne piaskowe skały przywodzą na myśl amerykańskie krajobrazy znane z niejednego westernu. Rzeczywiście w chwili zapomnienia można się poczuć jak na … Continue reading
  • Mada’in Saleh, czyli saudyjska Petra [A. Saudyjska]
    Jeśli miałbym odwiedzić tylko jedno miejsce w Arabii Saudyjskiej to z pewnością wybrałbym Mada’in Saleh, najlepiej zachowany przykład nabatejskiej architektury jaki znaleźć można w tym kraju. Podobno największym zabytkiem z czasów Nabatejczyków jest jordańska Petra, ale że w Petrze jeszcze nie byliśmy to się na ten temat nie wypowiadam. Inna sprawa, że nawet sami Saudyjczycy … Continue reading
  • Przystanek w Yanbu [A. Saudyjska]
    Jednym z podstawowych wyzwań planowania wyjazdu było dogranie logistyki. Arabia Saudyjska do małych nie należy. Na pierwszy rzut oka główne atrakcje mogą wdawać się niespecjalnie od siebie oddalone. Dopiero bliższe spojrzenie na mapę ujawnia pewne problemy z jakimi zmierzyć musi się turysta, szczególnie ten podróżujący z dziećmi. Naszym głównym problemem było to w jaki sposób … Continue reading
  • Jeddah [A. Saudyjska]
    Ze starej części miast pojechaliśmy z powrotem na nabrzeże. Odżyła w nas nadzieja na zobaczenie delfinów. Tym razem w czasie wieczornej sesji. Znów jednak okazało się, że nam się to nie uda. I to nie nieznajomość miast, czy niedokładność GPSowych map, a wieczorne korki pokrzyżowały nasze plany. Cóż było robić? Poszliśmy pospacerować po akwarium, ale … Continue reading
  • Jeddah – stare miasto [A. Saudyjska]
    Pierwszym punktem naszego programu była wizyta w Jeddah. Wylądowaliśmy już po zmroku i ku naszemu zdziwieniu nigdzie nie mogliśmy znaleźć biura wypożyczalni, w której zamówiliśmy samochód. Możecie sobie wyobrazić: my w zupełnie nieznanym miejscu, za oknem noc, dzieci słaniają się na nogach, bagażu tyle, że ciężko się o kilka metrów przesunąć (trzeba Wam wiedzieć, że … Continue reading
  • Wróciliśmy [A. Saudyjska]
    Czas ostatecznie rozwiać wątpliwości. Ostatni urlop spędziliśmy na Bliskim Wschodzie, a przede wszystkim w Arabii Saudyjskiej. Konkurs ogłoszony w ostatnich dwóch wpisach wygrywa Anna Szymczak – co nas niezmiernie cieszy, bo dawno temu to właśnie podróże Ani i Marcina zainspirowały nas, by wybrać się z Michasiem w pierwszy wyjazd poza Europę. Wtedy ich śladami pojechaliśmy … Continue reading
  • Wróciliśmy – ale skąd?
    Stąd:
  • Wróciliśmy – ale skąd?
    Nie było nas chwilę, ale już jesteśmy. Częstotliwość wpisów powinna się niedługo zwiększyć. A gdzie byliśmy? Zgadnijcie sami. Niedaleko, ale nie w Indiach. Niby nie w Bangladeszu, ale w bangla można by spokojnie się porozumieć… Kierujcie się strojem Marysi 🙂
  • Rekord na torze Formuły 1 [Indie, Delhi]
    Padł kolejny rekord. I to na torze Formuły 1. Można się było spodziewać. Bo które inne miejsce nadaje się do bicia życiówki tak jak tor wyścigowy? Do tego pomógł doping w postaci tysiąca koni mechanicznych. Tylko niespodziewany o tej porze roku ulewny deszcz trochę utrudnił bieganie. Na szczęście zawodnicy z Europy, czuli się w takich … Continue reading
  • Zmiana warty [Indie, Delhi]
    Wybraliśmy się z Janką obejrzeć zmianę warty przed Pałacem Prezydenckim. Atrakcja to stosunkowo nowa, ale z pewnością godna polecenia. Co sobotę, w zależności od pory roku rozpoczyna się o 8-mej, 9-tej lub 10-tej. Więcej informacji na stronie prezydenta Indii.
  • Ukryte skarby [Indie, Pendżab]
    Przewodnik Lonely Planet po Indiach ma ponad tysiąc stron. A i to, jak się okazuje, za mało, by opisać wszystkie atrakcje i ciekawostki Indii. Przekonaliśmy się o tym po raz kolejnym tym razem w Patiali (LP nie poświęca jej nawet pół strony). Miasto jest trochę zapomniane, na pierwszy rzut oka nie sprawia zbyt dobrego wrażenia. … Continue reading
  • Wiejskie Igrzyska [Indie, Pendżab]
    Niektórzy czytelnicy bloga mogą kojarzyć, że trzy lata temu byliśmy świadkami dość egzotycznych zawodów sportowych w Pendżabie. Tamta impreza zostawiła w mojej pamięci bardzo dobre wspomnienia. Na tyle dobre, że postanowiłem do Pendżabu wrócić i to z całą naszą rodziną i zaprzyjaźnionymi znajomymi. Przy drugim spotkaniu Wiejskie Igrzyska straciły nieco swojego pierwotnego blasku, ale tak … Continue reading
  • Na prowincji, czyli jedziemy do Patiali [Indie, Pendżab]
    W poprzedni weekend zrobiliśmy sobie krótką, dwudniową wycieczkę do Pendżabu. Pretekstem do wyjazdu były odbywające się pod Ludhianą “Wiejskie Igrzyska” – o nich już kiedyś na tym blogu było i znów będzie, ale dopiero w kolejnym wpisie. Tym razem przy okazji wypadu postanowiliśmy też odwiedzić Patialę – historycznie stolicę jednego z indyjskich księstw o tej … Continue reading
  • Prezydenckie iluminacje [Indie, Delhi]
    Raz w roku z okazji Święta Republiki Raisina Hill – prezydenckie wzgórze – rozbłyska światłem tysiąca lamp.
  • Bez Bastka nie ma fanu 🙂 [Indie, Kerala]
    Do Kerali wybraliśmy się tym razem w okrojonym składzie. Bastek z Basiunią zostali w Delhi, a Marysia ze starszymi postanowiła odpocząć trochę na plaży. Razem z Oleńką, Marcinem, Jasiem, Marysią i Anią (ile tego wymieniania…) postawili na niezawodna Varkalę. I było super. Pogoda dopisała, nie było nawet za gorąco, plaża stała się jakimś cudem bezpieczniejsza … Continue reading
  • Bharatpur po raz czwarty [Indie, Radżastan]
    To był już chyba mój czwarty (tak, tak jesteśmy tu już długo i czasem będę się powtarzać) pobyt w Keoladeo National Park w Bharatpurze – moim ulubionym indyjskim parku narodowym. Może nie ma w nim tak spektakularnych atrakcji jak tygrysy, lamparty, czy lwy, ale za to są ptaki. Zwykle są, bo tym razem generalnie była … Continue reading
  • Corbett – w poszukiwaniu tygrysa [Indie, Uttar Pradesh]
    Skecz o tygrysie w Afryce jest jednym z moich ulubionych kawałków montyptyhonowskiego absurdu. Wracam do niego pamięcią za każdym razem gdy na horyzoncie pojawia się pomysł wyjazdu do jakiegoś parku narodowego. Dla przypomnienia fragment rozmowy lekarza z jednym z brytyjskich oficerów, który stracił nogę: ” – Będę z tobą szczery. Obawiam się, że to nie … Continue reading
  • Polska na Mikołajki [Polska]
    Tym razem przez Polskę po prostu przelecieliśmy. Prawie tak jak czyni to Mikołaj w wigilijny wieczór. Wpadliśmy i wypadliśmy i tyle nas widziano. Były spotkania z rodziną, kilkoma znajomymi, szybkich zakupów, m.in. 20 kg jedzenia dla nas i drugie 20 kg dla Basiuni :), drugie tyle zjedliśmy na miejscu (za zapas, do dziś próbuję te … Continue reading
  • Urodziny Basiuni [Indie, Delhi]
    Zapomnieliśmy o urodzinach. O urodzinach Basiuni. Tylko na blogu, ale zapomnieliśmy. W rzeczywistości oczywiście pamiętaliśmy, ale wirtualnie jakoś o tym fakcie nic nie wspomnieliśmy. Te najważniejsze, pierwsze urodziny Basia obchodziła w Polsce. Dziś blogowo publikujemy kilka zdjęć naszej dorosłej córy. Basia co prawda z lekkim uśmiechem, ale w rzeczywistości była nieco chora, co zresztą bardziej … Continue reading
  • Wesołych Świąt! [Indie, Delhi]
    Wszystkim Czytelnikom naszego bloga życzymy rodzinnych, radosnych i spokojnych świąt. A w Nowym Roku wielu wyjazdów. Najlepiej do Indii!
  • Święto Zjednoczenia [ZEA]
    Dodatkową atrakcją w czasie naszego pobytu w Dubaju były obchody święta zjednoczenia – upamiętniające dzień, w którym utworzona została Federacja Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Z tej okazji wszędzie pełno było flag ZEA.   i okolicznościowych plakatów. Nawet samochody były udekorowane w barwy narodowe. My głównego dnia obchodów wybraliśmy się na spacer po okolicach nabrzeża, gdzie odbywać … Continue reading
  • Jedziemy do Polski – pierwszy śnieg [ZEA]
    Nie było nas chwilę na blogu. Przepraszamy, ale byliśmy w Polsce. W czasie podróży zrobiliśmy sobie kilkudniowy przystanek w Dubaju.Co – naszym zdaniem – było bardzo fajnym pomysłem. Dzieciakom miasto też przypadło do gustu. Zwiedzaliśmy fascynujące akwarium, oglądaliśmy zadaszony stok narciarski, wjechaliśmy na najwyższy budynek świata, przespacerowaliśmy się po sztucznej wyspie i obejrzeliśmy najdroższy hotel … Continue reading
  • A co jest za Wisłą? [Indie, Delhi]
    Jednym z najciekawszych zabytków Delhi jest bez dwóch zdań hinduistyczna świątynia Akshardham. Miejsce niezwykle ciekawe i moim zdaniem nieco niedocenione. Może dlatego, że w środku panuje całkowity zakaz fotografowania. Zdjęcia można robić tylko z zewnątrz. I dlatego Akshardham nie jest tak często obecny w sieci, a i nam zajęło ponad 4 lata za nim o … Continue reading
  • Dzieciaki mówią [Indie, Delhi]
    Mi: Zgadnij co mam w spodniach. Na “dzi”? Ma: Po polsku czy po angielsku? Mi: Po polsku. Ma: Zejdź, to zobaczę czy jest duże, czy małe? Mieści się w kieszeni? Michaś schodzi niżej. Mi: Zaczyna się na “dziu” – podpowiada Ma: Dziura? Mi: Zgadłaś! I jeszcze taka zagadka: Mi: Co to jest zaczyna się na … Continue reading
  • Polak szósty w delhijskim półmaratonie [Indie, Delhi]
    Dystans był iście morderczy. Na 32 450 uczestników bieg ukończyło tylko 7 200 biegaczy. Który ze światowych biegów może poszczycić się tak ekstremalnymi warunkami? Może tylko słynny Marathon des Sables? Wielu wykończyła niska temperatura (na starcie 10 stopni), innych powaliło zanieczyszczenie powietrza (w ostatnim czasie przekraczające kilkunastokrotnie dopuszczalne normy), ale większość pokonała pycha, zuchwałość i … Continue reading
  • Delhi Cmentarz [Indie, Delhi]
    Mieszkamy w Delhi cztery lata, a jakoś przez ten czas nie byliśmy jeszcze na żadnym z miejscowych cmentarzy. Aż dziw bierze. Święto Wszystkich Świętych stanowiło najlepszą okazję, by nadrobić te zaległości. Oto kilka zdjęć z Nicholson Cemetery na północny miasta. Cmentarz wyraźnie dzieli się na dwie części: starą i zaniedbaną oraz nowszą i zagospodarową.   … Continue reading
  • Czas na piknik – zanim nadciągnie smog [Indie, Delhi]
    Zima zbliża się wielkimi krokami. Termometry powoli zaczynają pokazywać coraz niższą temperaturę. 40 stopniowe upały ustąpiły miejsca przyjemnym chłodom. Niestety wraz ze zmianą pogody jak co roku wzrosło zanieczyszczenie powietrza. Na pierwszy rzut oka świat za oknem wygląda jakby cały czas przykryty był permanentna mgła. Dopiero dokładniejsza analiza ujawnia przygnębiająca prawdę: to nie mgła to … Continue reading
  • Śladami zabytkowego transportu [Indie, Haryana]
    Wycieczka parowym pociągiem pomiędzy Delhi i Alwarem chodziła mi po głowie już od ponad roku. To jeden z tych od dawna zaplanowanych wyjazdów weekendowych, który wcześniej nie był nam po drodze. Co jest o tyle dziwne, że przejazd jest wyjątkową atrakcją – nie tylko dla miłośników kolei. Może dlatego, że pociąg jeździ tylko raz na … Continue reading
  • Delhi gola! [Indie, Delhi]
    W tym roku w Indiach ruszyła profesjonalna liga piłki nożnej. 8 zespołów z rożnych części kraju zmaga się w krajowych rozgrywkach. Nazwy zdradzają oczywiste inspiracje: Atlético de Kolkata, Mumbai City FC, czy FC Goa. Ale nie tylko one brzmią znajomo. O dziwo także nazwiska niektórych piłkarzy mogą wywołać zdziwienie. Nie trzeba być wytrawnym kibicem by … Continue reading
  • Pushkar [Indie, Radżastan]
    Tym razem udało mi się wreszcie odwiedzić Pushkar z całą rodziną. Za trzecim razem. Nareszcie. Bo miasteczko jest wyjątkowo relaksujące i jak na Indie w miarę przyjazne turystom z małymi dziećmi. Niewielki ruch, dużo knajpek, może nie bardzo mają co dzieciaki robić, ale zawsze można zabrać ze sobą zestaw gier planszowych i zgrane towarzystwo, a … Continue reading
  • Dusshera – Pushkar [Indie, Radżastan]
    W tym roku na obchody Dussehry wybraliśmy się na pustynię do Pushkaru. Dusshera jest jednym z najważniejszych świat hinduistycznych upamiętniających zwycięstwo Ramy nad dziesięciogłowym demonem Rawaną. Tradycyjnie w całych Indiach można w tym czasie oglądać przedstawienia, w czasie których kukła Rawany zostaje puszczona z dymem. Zobaczcie sami:
  • Sława, sława, sława [Indie, Radżastan]
  • Szkoła [Indie, Delhi]
    Jakieś dwa miesiące temu Michaś poszedł do szkoły, pierwszy raz do pierwszej klasy. Cieszył się na tę okoliczność już od dłuższego czasu. Ku rozpaczy Janki, która przecież “też już jest duża”. Na początku zjadły go trochę emocje, na szczęście rozkleił się tylko na chwilę. Trochę się obawialiśmy jak po czterech miesiącach pobytu w Polsce poradzi … Continue reading
  • Orchha [Indie, Madhya Pradesh]
    B: Wiesz w weekend pojedziemy pociągiem do takiej małej miejscowości i tam będą różne zwierzęta. J: Cow? B: Tak będą krówki. J: I sheep? B: tak i owieczki. J: I goat? B: Tak kózki też. Jak widać Janka przerabiała ostatnio w przedszkolu zwierzęta, które mieszkają na farmie. Tym chętniej wybrała się z nami na wycieczkę … Continue reading
  • Na budowie praca wre [Indie, Madhya Pradesh]
    Byliśmy przez chwilę na wsi. Nim dojdę do opisywania samego wyjazdu to pewnie jeszcze trochę wody w Gangesie upłynie. Tymczasem taki szybki film, który przy okazji spaceru z Basiunią nakręciłem.
  • Muzeum Rzemiosła [Delhi, Indie]
    Sierpień i początek września spędziliśmy w Delhi. Po długim urlopie w Polsce musieliśmy się na nowo zorganizować. Michaś zaczął szkołę, Janka wróciła do przedszkola, a Basiunia trafiła w ręce opiekunki, my wróciliśmy do pracy. Słowem zmiany, zmiany, zmiany. Nie było mowy o tym by gdzieś wyjechać, zresztą nie zachęcała do tego pogoda. Kolejne weekendy spędzaliśmy … Continue reading
  • Zwiedzamy metro [Delhi, Indie]
    To była jedna z najkrótszych wycieczek w naszej delhijskiej historii. Wyjazd i wizyta w Muzeum Metra zajęły nam trochę ponad godzinę! A to dlatego, że muzeum nie jest jakoś od nas specjalnie daleko. Co w sumie chyba ważniejsze nie jest też jakoś specjalnie rozległe. Muzeum – szumna nazwa – to niewielka wystawa na jednej ze … Continue reading
  • Muzeum Gandhiego [Indie, Delhi]
    Na blogu opóźnienia. U nas zbliżają się urodziny Mahatmy Gandhiego. Idealnie by wspomnieć moją archiwalną wycieczkę do muzeum Ojca Niepodległości Indii. Byłem tam w maju tego roku, ale jakoś wcześniej nie udało mi się zebrać by puścić blogowe sprawozdanie. A że wspomnienia nieco mi się już zatarły to dziś bardziej zdjęciowo niż opisowo. Kilka zdjęć … Continue reading
  • Kepuch – rozwiązanie konkursu [Indie]
    Drapiek to oczywiście … szczotka do włosów. Pozdrawiamy wszystkich, którzy wzięli udział w konkursie.
  • Kepuch [Indie]
    Czteromiesięczny pobyt w Polsce bardzo dobrze wpłynął na jankową umiejętność posługiwania się językiem polskim, ale jak wiadomo nie od razu Kraków zbudowano. Poniżej kilka śmieszniejszych przykładów: W kuchni: J: Ja chcę kepuć. B: Chyba kechup? J: Kepuć. O nie ma kepucia. O! jest troszeczkę kepucia. *** Kupiliśmy Jance chipsy masala (innych nie było). Piekielnie ostre, … Continue reading
  • Lody [Włochy]
    Nasze dzieciaki miały oczywiście nieco odmienne priorytety. Dla nich największą atrakcją Włoch były zdecydowanie lody!
  • Asyż – bezapelacyjny numer 1 [Włochy]
    Asyż był bezapelacyjnym odkryciem tego wyjazdu. Poprzednim razem zachwycaliśmy się Sieną, Pizą (a może pizzą?), Florencją i San Giminiano. Po tym wakacjach do listy niezwykłych atrakcji Toskanii dodać musimy jeszcze Asyż (w zasadzie to już Umbria, a nie Toskania). Niesamowite wrażenie zrobiła na nas architektura i spójność stylu. Wąskie, brukowane uliczki i średniowieczne domostwa. Gdyby … Continue reading
  • Umbrijskie wycieczki [Włochy]
    Codziennie ustalaliśmy wspólny kierunek wyjazdów, ale jechaliśmy do celu już indywidualnie. Każdy w swoim tempie. Dzięki temu byliśmy niezależni, a jednocześnie w zasadzie spędzaliśmy czas razem. Dzięki temu mogliśmy się gubić i odnajdywać, rozdzielać i spotykać, przegrupowywać, wszystko elastycznie w zależności od potrzeb poszczególnej rodziny. Dzieciaki też miały urozmaicenie i zabawę. Ciekawe czy spotkamy dziś … Continue reading
  • Rezydencja w Umbrii [Włochy]
    Na drugi tydzień pobytu przenieśliśmy się w górskie regiony Umbrii. Naszym domem stała się wspaniała wiejska rezydencja. Położony w górach dom był spełnieniem marzeń. Wspaniała willa zbudowana z typowego toskańskiego kamienia. Trzy kondygnacje, mnóstwo pokoi, kilka łazienek, przestronna jadalnia, duża kuchnia, sala gier, duży ogród, kaplica (!) i przede wszystkim basen. Jeszcze przez kilka kolejnych … Continue reading
  • Etruska nekropolia [Włochy]
    W drodze między Neapolem a Umbrią musieliśmy jeszcze zahaczyć o lotnisko w Rzymie. Właściwie o dwa lotniska, bo najpierw odwoziliśmy na jedno lotnisko dziadków, a chwilę później odebraliśmy z drugiego portu ciocię Lulu (logistyka to nasze drugie imię). Z nowym pasażerem pomknęliśmy prosto w kierunku etruskich nekropoli w miejscowości o wdzięcznej nazwie Tarquinia. Miejsce nie … Continue reading
  • Pompeje i okolice [Włochy]
    Duże miasta są wrogiem małych dzieci. Kierując się tą zasadą, zawsze staramy się unikać wielkich aglomeracji. I tym razem planując wyjazd do Campani postanowiliśmy ulokować się w niewielkich Pompejach, które na kilka kolejnych dni stały się naszą bazą wypadową. Zarezerwowanie hotelu z wyprzedzeniem tym razem okazało się dobrym pomysłem. Dzięki temu mogliśmy zatrzymać się w … Continue reading
  • Czy Rzymianie jedli pizzę ? [Włochy]
    W czasie tej naszej wizyty w Polsce, udało nam się też znaleźć chwilkę na odpoczynek. Znów wybraliśmy się do Włoch. Nasze wyjazdy na Półwysep Apeniński stały się swoistą świecką tradycją. Przy każdym pobycie zdajemy sobie sprawę, że Włochy mają do zaoferowania całkiem spory wachlarz atrakcji (o najlepszej na świecie pizzy, makaronach, pysznych lodach i wyrazistej kawie nie wspominając). … Continue reading
  • Dwa światy [Polska]
    W czasie tych europejskich wakacji Indie stały się niezwykle abstrakcyjne, zupełnie tak samo jak przez ostatnie 4 lata z upływem czasu abstrakcyjna stawała się dla nas Polska. Co prawda oba te procesy przebiegały w zupełnie innym tempie. Grawitacja okazała się działać z inną siłą. Indie oddaliły się od Polski istotnie szybciej, niż  miało to miejsce … Continue reading
  • Wróciliśmy do Indii [Indie]
    Przepraszamy za przestoje w nadawaniu. Wróciliśmy do Indii. Po dłuższej nieobecności jesteśmy znów w Delhi. Dla Marysi i dzieciaków pobyt w Europie był szczególnie długi. Na tyle długi, że Janka w pewnym momencie zaczęła płakać, że “chce do Delhi” :). Najśmieszniejsze, że jak już do Delhi wróciliśmy, to Janka przez pierwsze kilka dni robiła wrażenie … Continue reading
  • Krykiet [Delhi, Indie]
    W maju miałem chwilkę i postanowiłem wybrać się na krykiet. Ekspertem od tej dyscypliny sportu nigdy nie byłem i raczej nie będę, ale po tych kilku godzinach spędzonych na stadionie wreszcie się zorientowałem co i jak. Inna sprawa, że okazało się, że samo oglądanie nie wystarczy, by zrozumieć co jest w zasadzie grane i po … Continue reading
  • Champaner – jeszcze o liście UNESCO [Indie, Gudżarat]
    Champaner – historyczne miasto w Gudżaracie – to jedna z rzadziej odwiedzanych atrakcji z listy światowego dziedzictwa UNESCO. Tłumy indyjskich turystów, które można spotkać w tej okolicy traktują Champaner jako stację przesiadkową w drodze na pobliskie wzgórze Pavagadh. Interesuje ich tylko jak najszybsze dotarcie do położonej na szczycie świątyni Kali, większość nawet nie pomyśli by … Continue reading
  • Świątynne wzgórze – dziś bez cenzury [Indie, Gudżarat]
    Już dawno to odkryłem, że mam ewidentny problem twórczy. Nie dysponuję dobrym edytorskim okiem. Gdy robię zdjęcia, potem je przeglądam i dokonuję ostatecznej selekcji tego co znajdzie się na blogu, na każdym etapie jest to proces subiektywny. Ostatnio zdałem sobie sprawę, że podświadomie dokonuję w ten sposób pewnej cenzury i to w najgorszym wydaniu – … Continue reading
  • Transport zbiorowy [Indie, Gudżarat]
    Jakiś czas temu rozpoczęliśmy na blogu publikację cyklu transportowego. Dziś kolejny odcinek.
  • W pałacu prawdziwego Maharadży [Indie, Gudżarat]
    Trzeba przyznać, że pałac w Barodzie zadziwia. Po pierwsze, miejsce nie jest specjalnie często odwiedzane przez turystów. Nie leży na jakiejś typowej trasie. Do tego nie jest specjalnie znane. A spokojnie mogłoby być celem samym w sobie. Może kiedyś… Po drugie, pałac jest naprawdę duży i gdy piszę te słowa to mam na myśli naprawdę … Continue reading
  • Droga [Indie, Nagaland]
    Droga na pierwszy rzut oka nie wygląda aż tak źle. Na początku jest nawet asfalt. W dużej części strasznie nierówny, jakby walec drogowy pogryzły myszy, a amortyzatory mamy słabe, zużyte. Musi trząść. Czasami asfaltu nie ma, wtedy wjeżdżamy na drogę bitą, momentami chyba mocno bita i mocno opuchnięta. Jedziemy niby wolno a i tak rzuca, … Continue reading
  • W pogoni za gibonem [Indie, Assam]
    W drodze powrotnej z Nagalandu zatrzymałem się jeszcze na chwilę w rezerwacie Hoollongapar Gibbon Sanctuary. Na gibony mieliśmy ruszyć rano, tuż po wschodzie słońca. Przewodnik umówił się ze mną na siódmą. Przyszedł dopiero przed dziesiątą. Przecież padało, to mógł się trochę spóźnić. Liczy się, że przyszedł. Właściwie to nie przyszedł tylko wysłał po mnie jakiegoś … Continue reading
  • Moatsu Mong – jeszcze film [Indie, Nagaland]
    Jednym z hitów festiwalu był występ grupy z Manipuru. Choć zdarza się to coraz rzadziej, to Indie wciąż nie przestają mnie zaskakiwać, może dlatego tak lubię po nich podróżować. Sam nie wiem. No w każdym razie zobaczcie ten pokaz, który mi osobiście zmroził krew w żyłach. Taki niepozorny ten gość z motyką, a ile potrafi.
  • Z Eurowizji na Moatsu Mong [Indie, Nagaland]
    Mniej więcej w tym samym czasie kiedy pół Europy ekscytowało się tym, kto w tym roku wygra kultowy już festiwal piosenki europejskiej, a pół Polski dopingowało Donatana & Cleo by udało im powtórzyć sukces Edyty Górniak na drugim końcu świata odbywał się zupełnie inny festiwal. Moatsu Mong jest nowym dodatkiem na kulturalnej mapie Indii. Festiwal … Continue reading
  • I znowu północny wschód [Indie, Nagaland]
    Jeszcze kilkadziesiąt lat temu Nagaland musiał być regionem niesamowitym. Zamieszkały przez łowców głów stan graniczący z Birmą (a właściwie Myanmarem)  od wieków znajdował się na styku kultur. Podobnie jak w Arunachalu także odnieść wrażenie, że jest się w jakiś zapomnianych zakątkach Azji Południowo-Wschodniej. Zapomnianych, bo zagranicznych turystów nadal prawie tu nie ma. Niestety prawie cała … Continue reading
  • A w tym czasie w Polsce [Polska]
    W tym samym czasie Marysia i dzieciaki cieszyli się urokami naszej Ojczyzny. O przygodach Michatka, Janki i Basiuni można przeczytać na zaprzyjaźnionym blogu Srety Bzdety: tu i tu. Zdjęcie dzięki uprzejmości Sretów Bzdetów
  • Majuli – klasztory [Indie, Assam]
    Największym magnesem do przyjazdu na Majuli są hinduistyczne klasztory. Pamiętam, że pierwszy raz usłyszałem o nich od Antka, który swego czasu spędził kiedyś na wyspie ponad miesiąc http://mysliborski.com/blog/2011/03/wyspa-tanczacych-mnichow/. Mieszkający w klasztorach mnisi są bardzo otwarci i chętnie rozmawiają z turystami. Przy odrobinie szczęścia można też trafić na czas modlitwy, podczas którego mnisi przez śpiew i … Continue reading
  • Majuli – wyspa [Indie, Assam]
    W drodze powrotnej z Arunachal Pradesh zatrzymałem się na chwilę na wyspie Majuli. Choć w sumie leży niedaleko od Ziro jest to zupełnie inny świat. Płasko, ciepło, ludzie zupełnie inni, atmosfera taka jakaś sielska. wyspę. Sama wyspa jest też niecodzienna. Jak wszystko w Indiach jest duża. Podobno jedna z największych na świecie, jeśli nie największa … Continue reading
  • Z wizytą w plemieniu Apatani [Arunachal Pradesh, Indie]
    Zamieszkujące dolinę Ziro plemię Apatani znane jest przede wszystkim dzięki noszonym przez kobiety tatuażom na twarzy i charakterystycznym zatyczkom zwanym yaping hurlo w nosach. Podobno tego typu anty-ozdoby miały zniechęcać mężczyzn z sąsiednich plemion do porywania słynących z urody pań Apatani. W latach 80-tych ustały wojny plemienne i zwyczaj zaczął stopniowo zanikać. Pamiątki dawnej tradycji … Continue reading
  • Ziro – na końcu świata [Indie, Arunachal Pradesh]
    W Ziro trzy rzeczy są niepewne: zasięg sieci komórkowej, pogoda i dziewczyny. Sprawdziłem dwie pierwsze sprawy i rzeczywiście zasięg generalnie jest, ale przerywany, dlatego większość mieszkańców ma karty sim dwóch albo nawet trzech rożnych firm. Z pogodą też trudno trafić. Rano świeciło słońce, potem się zachmurzyło spadł nawet deszcz, a potem znowu słońce. W kwestii … Continue reading
  • Bhutan – podsumowanie [Bhutan]
    Bhutan jest absolutnie fascynujący. I naszym zdaniem warto było ten kraj odwiedzić, bo w końcu nie często zdarza się pojechać do państwa, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu egzystowało w prawie całkowitej izolacji. Do lat 70-tych nie było tam praktycznie w ogóle zagranicznych gości, pierwsi turyści pojawili się dopiero w 1974 roku. Trochę wcześniej dotarła elektryczność. … Continue reading

2 Responses to Indyjski

  1. Pingback: Bastazja. | miedzy2slowami

  2. Pingback: Bastazja.pl | Bibla

Comments are closed.