Drugi raz zawiało nas na południe Indii. Tym razem wybraliśmy się na wschodnie wybrzeże, pojeździć po okolicach Chennaju (d. Madras). Po trzech godzinach lotu lądowaliśmy w stolicy Tamil Nadu. Była już 10-ta w nocy. My zmęczeni, myśleliśmy tylko o tym jak najszybciej dostać się do hotelu. Dość sprawnie odebraliśmy bagaż, w specjalnej kasie wykupiliśmy bilet na przejazd taksówką do zarezerwowanego kilka dni wcześniej hotelu i zadowoleni wyszliśmy z budynku. I tu czekała nas niespodzianka. Nie ma taksówek, jest za to kolejka ludzi, na oko około stu! Wszyscy tak jak my wykupili bilet na przejazd taksówką, a teraz zniecierpliwieni wyczekują na przyjazd upragnionego transportu. A tu plany pokrzyżował im gigantyczny korek. A wystarczyłoby na przykład zrobić oddzielny pas dla taksówek, albo wprowadzić zakaz parkowania samochodów prywatnych i w tej sposób udrożnić tak ze dwa pasy…
No, ale na razie udało się tylko uporządkować kwestie opłat za przejazd. A to i tak wiele, bo dzięki tej kasie w środku mamy przynajmniej stałe ceny i nie trzeba się targować z kierowcą. A wyobraźcie sobie co by było, gdyby tej kasy w hali przylotów jednak nie było, a te sto osób zamiast stać w kolejce próbowało wsiąść do podjeżdżającej taksówki….
Czekanie na samochód zajęło nam prawie godzinę, potem trzydziestominutowy dojazd i mogliśmy się wreszcie położyć do łóżka. Nawet zapach grzyba i kapiąca woda z sufitu nie były nas w stanie powstrzymać….
No, ale na razie udało się tylko uporządkować kwestie opłat za przejazd. A to i tak wiele, bo dzięki tej kasie w środku mamy przynajmniej stałe ceny i nie trzeba się targować z kierowcą. A wyobraźcie sobie co by było, gdyby tej kasy w hali przylotów jednak nie było, a te sto osób zamiast stać w kolejce próbowało wsiąść do podjeżdżającej taksówki….
Czekanie na samochód zajęło nam prawie godzinę, potem trzydziestominutowy dojazd i mogliśmy się wreszcie położyć do łóżka. Nawet zapach grzyba i kapiąca woda z sufitu nie były nas w stanie powstrzymać….
Fajne to miasteczko się wydaje, nie wiem czemu Was nie zachwyciło.
A jeżeli chodzi o transport z lotniska, to my zawsze albo bierzemy metro (np. z Heathrow), pociag (np. z Gatwick) albo tramwaj (np. z lotniska w Zurychu) i nie ma wtedy korków.
To miasteczko z przyległościami ma 6 mln mieszkańców!
Ogólnie mam wrażenie, że przykładasz do Indii nie tę miarę…
wujek grzenio zabawny jest zawsze, a nieraz się niektórzy nie poznają 🙂 wujku a w warszawie co bierzecie, helikopterek? hihi
po warszawie poruszamy sie wylacznie seatem ibiza rocznik 1996 ;>.