Dystans był iście morderczy. Na 32 450 uczestników bieg ukończyło tylko 7 200 biegaczy. Który ze światowych biegów może poszczycić się tak ekstremalnymi warunkami? Może tylko słynny Marathon des Sables? Wielu wykończyła niska temperatura (na starcie 10 stopni), innych powaliło zanieczyszczenie powietrza (w ostatnim czasie przekraczające kilkunastokrotnie dopuszczalne normy), ale większość pokonała pycha, zuchwałość i brak odpowiedniego treningu.
Polska ekipa okazała się doskonale przygotowana. Już od pierwszych minut widać było, że godziny wypocone na treningu nie zostały zmarnowane. Najszybszy z polskiej drużyny Wojtek był 6 w swojej kategorii i 70 w generalce! Z czasem 1:25:33 zmiótł konkurencję z powierzchni delhijskiego asfaltu.
Drugim w polskim gronie okazał się Bastek, który otarł się o swoją życiówkę i na metę wbiegał z czasem 1:59:16.
Kibice dzielnie wspierają wszystkich uczestników!
Brawo !