Główną atrakcją Bikaneru jest fort. Nie udało nam się jednak tego dokładnie ustalić jak stary, bo dla nas głównymi punktami programu było dbanie, aby Michatek:
1) nie zdejmował czapki;
2) chodził na własnych nogach, a nie na był noszony na rękach;
3) nie dotykał eksponatów;
4) szedł we właściwym kierunku;
5) albo żeby w ogóle szedł.
Ale i tak było warto.
Haha! Czyli u was tez etap negocjacji o wszystko?
u nas jeszcze rodzice muszą pytać, czy nie chcę siku. na co ja odpowiadam: a siku nie, a kupę nie. albo jak chcę, to szukać krzaczków, albo pisuarów, odkąd odkryłem pisuary, to chcę sikać tylko tam. najfajniejsze są automatyczne. (to był zwojtek)