Niektórzy Nasi Czytelnicy już się zorientowali, że poza intensywnym kalendarzem wyjazdowym mamy też sporo odwiedzin gości z kraju. Pewien obraz naszej aktywności na tym polu dawał już wcześniejszy wpis pod wiele mówiącym tytułem Goście :).
Wraz z nadejściem Nowego Roku możemy ogłosić rozpoczęcie zimowo-wiosennego turnusu wizyt w Indiach. Jest ich tyle, że aby się w tym wszystkim połapać założyliśmy specjalny kalendarz. Tak dla porządku wymienimy tylko tych zasadniczych gości, którzy do nas przyjeżdżają: Wojtek i Marta z pięciomiesięczną Janką (2,5 tygodnia), Romek i Sylwia (1 tydzień), Krystian i Beata (2 tygodnie), Marcin i Asia (2 tygodnie), Wojtek i Andżelika z 15 miesięcznym Ernestem(3 tygodnie). Poza tym zapowiedziało się jeszcze kilka osób, które wpadną do nas przy okazji, bo akurat będą w Indiach :). Jednym słowem do kwietnia jesteśmy zajęci.
O dziwo nas to nawet aż tak bardzo nie męczy. Goście zwykle spędzają u nas kilka dni, a potem ruszają w trasę. Każdy przybysz to fajne towarzystwo, wspomnienia starych znajomości, możliwość kontaktu z naszą rodziną, źródło wiedzy o tym co w Polsce słychać i transport wałówki z kraju (nie ma jak polska kiełbasa i szyneczka, mniam). My oczywiście wspieramy naszych gości logistycznie, dzielimy się naszym doświadczeniem i służymy radą. Już kilka osób sugerowało, że po powrocie do kraju moglibyśmy biuro podróży otworzyć. W sumie wiedzę o podróżowaniu po Indiach, szczególnie w dziecięcym aspekcie, mamy sporą. Może trzeba by się zastanowić?
Dobra, przekonaliście mnie:)