Dziś kolejny wpis zdjęciowo-filmowy. Znalazłem chwilę czasu i skleciłem kolejny film drogi. Dla tych, którzy nie mają czasu go obejrzeć, zamieściłem też trochę drogowych zdjęć w ujęciu przekrojowym tzn z różnych miejsc na trasie (zaznaczam, że nie oddają tak dobrze klimatu podróży po Himalajach jak film).
Aha w kolejnych wpisach pojawi się już Marysia i dzieciaki.
Film drogi zmrozil mi krew w zylach… na zywo nawet boje sie myslec jak taka jazda musiala wygladac.