Rijadh nas zaskoczył: wielkomiejskością, rozmiarem, no i korkami, które nieco pokrzyżowały nasze plany. Program mieliśmy na tyle napięty, że na zobaczenie wszystkich głównych atrakcji, które stolica Arabii Saudyjskiej oferuje. Te kilka rzeczy, które widzieliśmy nas jednak urzekło. I chętnie zostalibyśmy dłużej. Jeśli kiedyś będzie jeszcze szansa pojechać do Rijadhu na chwilę dłużej, z pewnością skorzystamy. Podobało nam się w twierdzy- muzeum, dzieci doskonale bawiły się w muzeum narodowym i w otaczającym je terenach zielonych. Zakochaliśmy się w przypadkowo odwiedzonej galerii sztuki nowoczesnej. Fajne też było muzeum lotnictwa, co prawda Bastka do niego nie wpuszczono, bo akurat było otwarte tylko dla kobiet, ale 4 5 rodziny spokojnie mogło sobie pozwiedzać.
Kingdom Tower – najbardziej charakterystyczny budynek Rijadhu.
Fort Masmak
Wszechobecna nowoczesność przelata się z nieco bardziej tradycyjnymi widokami, tak jak tu: maszynowe przepisywanie pism – rzadki widok nawet w naszych Indiach
Rewelacyjny był park przy Muzeum Narodowym.
I wodne instalacje, w których dzieciaki się zakochały.
Z sztucznymi strumieniem, fontannami i małym wodospadem.
Cały kompleks muzeum jest świetnym miejscem do spędzania czasu.
Z bardzo przyjemną architekturą.
I perłą w postaci galerii sztuki nowoczesnej.
I na koniec pamiątkowe zdjęcie z samolotem.
Bardzo fajna podróż! Buziaki!