Leżąca na południu kraju wyspa Jeju jest jednym z 28 kandydatów do miana 7 nowych cudów natury. Na liście finalistów znajdują się też m.in. polskie Mazury, bangladesko-indyjskie lasy namorzynowe Sundarbans i moherowe klify 🙂 w Irlandii.
Wracając do Jeju, to wyspa nam się podobała, szczególnie te atrakcje, które związane są z jej wulkanicznym pochodzeniem, czyli tunel lawowy i dwa wulkany.

Wulkan Songsan Ilch’ubong. Po drodze wieje i leje.

Widok na tereny wulkan okalające
Krater

Droga na wulkan Hallam. Bardzo dobrze przygotowany szlak

Właściwie cały czas idzie się w lesie

Obok szlaku biegnie wyciąg, którym dostarczane są towary to położonego na trasie sklepiku

Kwitnące azalie

Krater na wysokości 1900 metrów

Ale największa niespodzianka czekała Bastka w drodze powrotnej. Przez cały powrót mijał tabuny koreańskich turystów. Kolejki na Giewoncie to mały pikuś :). Dobrze, że sam wyruszył tak wcześnie.

Jaskinia lawowa – widok ogólny. To chyba była największa atrakcja wyspy.
Jaskinie lawowe to podziemne tunele utworzone przez lawę wypływającą z wulkanu.
Tunel na Jeju miał ponad 1 km długości.
ale fajna kolejka koreańczyków, co tam dawali? 🙂
Może kim chee?