To ciekawe jak wirtualna rzeczywistość różni się od rzeczywistości rzeczywistej. Proszę taki o to krótki postój w mijanej po drodze wiosce może przerodzić się we wpis na blogu. W rezultacie 40 minutowy podróżniczy epizod może nie tylko zaistnieć w blogosferze, ale także zrównać się z powiedzmy weekendowym wypadem za miasto. Obu przecież poświęcamy jeden wpis. Oba opisujemy podobną ilością słów i ilustrujemy podobną ilością zdjęć. Inna sprawa, że Yuskom nie jest taką sobie pierwszą napotkaną wioską, a pierwszą stolicą Sikkimu. A jeszcze inna, że to ja – Autor decyduję co i w jakim zakresie Szanowny Czytelnik na blogu znajdzie. Może więc to nie jest tylko kwestia blogowania, a do wirtualnej i rzeczywistej rzeczywistości dodać powinno się jeszcze jedną rzeczywistość: subiektywną. Tą, która pozostaje we wspomnieniach, czyli tą, która jest swoistym łącznikiem między tym co widzimy, a tym co publikujemy. Taki łącznik byłby zatem pewnie tym co zapamiętujemy?
Yuksom, pierwszą stolicę Sikkimu, zwiedzaliśmy przejazdem i trzeba przyznać dość przelotnie. Akurat kropiący deszcz nie zachęcał nas do dłuższego postoju.
A może szkoda, bo miasteczko, wygląda na bardzo spokojne i bardzo naturalne.
Główną atrakcją Yuksom jest chyba park Norbugang
Park upamiętniający miejsce, w którym spotkali się 3 lamowie
i w którym koronowany został pierwszy król Sikkimu.
Centralnym miejscem parku jest tron, na którym rzeczona koronacja miała się odbyć.
Trzeba przyznać, że otoczony flagami modlitewnymi park jest bardzo klimatycznym miejscem.
PS. Mam nadzieję, że Szanowny Czytelnik po przeczytaniu niniejszego wpisu nie zraził się do Autora, który mógł się niektórym wydać Przemądrzałym Filozofem, a w rzeczywistości jest po prostu Wesołym Trefnisiem lubiącym czasem pobawić się konwencją. 🙂
Zawsze lubiłeś filozować Bastuszka.
Fajne flagi!
Widac ze Bastuszka jest philosophiae doctor.