Londyn – sentymentalnie [W. Brytania]

Krótki wypad we dwoje był swego rodzaju podróżą sentymentalna. Dobre 10 lat temu mieliśmy okazję spędzić w tym mieście prawie pół roku. Oboje wspominamy ten czas jako fantastyczną przygodę. Tym razem nasza wizyta trwałą znacznie krócej, bo tylko dwa dni. Na szczęście udało nam się skondensować prawie wszystko co z tamtego okresu pamiętamy najbardziej. Odwiedziliśmy nasze ulubione muzea: Victoria i Albert – z niezwykłą kolekcja XIX w. odlewów gipsowych, British Museum i dom Joane’a Sloane’a – architekta ekscentryka, bezsprzecznie jeden z największych sekretów londyńskiej sceny muzealnej. Zabrakło tylko wizyty w National Gallery i chwili by rzucić okiem na dzieła Turnera. Były za to spacery: po Camden, Soho i Hamstead. Przejechaliśmy się też  tubem i doubledeckerem. Byliśmy na musicalu na Westendzie. Spektakl oczywiście pierwsza klasa. Udało się nawet zrobić niewielkie zakupy na Oxford Street. Wszystko zwieńczone tradycyjnym brytyjskim pie’em i ale’em w tradycyjnym brytyjskim pubie z tradycyjnie polską obsługą. Kiedy następny raz. Mam nadzieję, że szybciej niż za kolejne 10-lat…

Zdjęcie z archiwum. Londyn 10-lat temu. W sumie chyba niewiele się zmienił.

This entry was posted in polskie and tagged . Bookmark the permalink.

One Response to Londyn – sentymentalnie [W. Brytania]

  1. wp. says:

    Zdjęcie z fotoszopa. Wszyscy wiedzą, że w Londynie nie ma takiego słońca…

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *