Tegoroczny długi majowy weekend spędziliśmy u naszych sąsiadów. Najpierw w pełnym składzie parę dni pod namiotem w czeskich górach. Potem Marysia z Basią wróciły do Warszawy a reszta ekipy wyjechała na parę dni do Monachium. Sporo więc się najeździliśmy, ale też nie marnowaliśmy czasu korzystając z licznych czeskich i niemieckich atrakcji.
Na pierwszy ogień poszło Adršpašsko-teplické skály Ogólnie było chłodno, ale na szczęście gdy wychodziło słońce robiło się bardzo przyjemnie w sam raz na spacery po błędnych skałach, o czym świadczył leżący gdzieniegdzie śnieg, w których już wcale nie było tak ciepło, W dzień restowy pojechaliśmy do ogromnego prywatnego zoo / parku rozrywki w Karkonoszach I na chwilę zatrzymaliśmy się też pospacerować po niezwykłej konstrukcji, jaką jest ta ogromna wieża widokowa Wychodząc na przeciw oczekiwaniom najmłodszych uczestników w drodze do Monachium Bastek zatrzymał się w jeszcze jednym czeskim parku rozrywki Potem już przyszła kolej na zwiedzanie Monachium, które dzięki uprzejmości znajomych mogliśmy zwiedzać rowerami. Główną atrakcją była jednak wizyta w Legolandzie i największym w Europie aquaparku (to już następnego dnia) A w drodze do Polski znalazło się też coś dla Bastka przejażdżka wąskotorówką i wizyta w mało znanym Park Mużakowski – wspólnej polsko-niemieckiej atrakcji z listy UNESCO