Czym się różni Mumbaj od Delhi? Tym czym Kraków od Warszawy, czyli dla niektórych niczym a dla innych wszystkim.
Nie żebyśmy narzekali na stolicę, ale jeśli czegoś nam tu brakuje to miasta. Takiego prawdziwego – w rozumieniu europejskim – z domami, sklepami, chodnikami i skwerkami. Kto tu był ten wie, że Stare Delhi w żadnym stopniu czegoś takiego nie przypomina (określenie go Starówką do tej pory uważamy za doskonały dowcip). Nowe Delhi dla odmiany to miasto sztuczne i na tyle rozległe, że piechotą nie ma go jak eksplorować.
Mumbaj (przynajmniej centrum) bardziej przypomina to, co znamy od dziecka. Przepiękne kamienice są co prawda w większości w opłakanym stanie, ale największe atrakcje są doskonale utrzymane. Niektóre dzielnice mogłyby z powodzeniem zagrać w filmie typowe europejskie miasto. Wystarczyłoby usunąć Indian 🙂 Do tego plaża – nawet jeśli w niczym nie przypomina sopockiej, to nadaje fajny klimat. No i najważniejsze: publiczne, czyste i zadbane, dość bezpieczne place zabaw! Michaś oszalał z radości.
Po mieście najłatwiej poruszać się taksówkami. Tylko wsiadanie i wysiadanie mocno się komplikuje jak się zwiedza w składzie jeden rodzic, dwójka dzieci i wózek.
Słodkie zdjęcia Michatka! A co w takim razie robił drugi rodzic?
Pracował…