Pola ryżowe w Yuanyang były chyba tym miejscem, które podobało mi się w czasie tego wyjazdu najbardziej. Może nie było aż tak tropikalnie jak w Xishaungbannie, ale ta przestrzeń i te niesamowite krajobrazy zrobiły na mnie duże wrażenie. I jak na złość przez COVID miałem ograniczone możliwości spacerów, ale i tak nie mogłem sobie odpuścić pobudki na wschód słońca. Szkoda, że akurat był nieco zachmurzony.








