Na sportowo (3) [Chiny]

Ostatnimi czasy na blogu dominują tematy sportowe. Wiem, że pewnie nie tego się spodziewaliście, ale musicie jeszcze chwilę się przemęczyć. Zwłaszcza, że ja się ostatnio trochę męczyłem na zawodach i mam się czym pochwalić. W ramach przygotowań do wyjazdu do Chin znalazłem dla siebie kilka ciekawych wyzwań sportowych. Jednym z nich był start w Pekińskim Triathlonie na dystansie olimpijskim (1,5 km pływania, 40 km rowerem i 10 km biegiem) . Jakoś mi z tymi zawodami było pod górę. Po pierwsze, na miesiąc przed zawody zostały przesunięte z września na październik. Potem okazało się, że w związku z tym woda w jeziorze może być niesprzyjająco zimna (ostatecznie była w sam raz). A na koniec intensywny trening wybudził męczącego mnie w ubiegłym roku demona (przynajmniej tak mi się wydawało) i musiałem na prawie dwa tygodnie zawiesić przygotowania (dzięki czemu na samych zawodach byłem super wypoczęty i mogłem startować na pełnym luzie). Wydawało się, że przy tak określonych warunkach wstępnych nie będzie wcale łatwo, ale jak już pewnie wywnioskowaliście, wyszło nie najgorzej.

Najbardziej chyba zadowolony jestem z pływania. Nadal mam tu sporo do nadrobienia, ale pierwszy raz cały dystans przepłynąłem kraulem, bez problemów z nawigacją i do tego zrobiłem życiówkę. Na rowerze też było miło, bo nie jadąc wcale szybko wyprzedziłem chyba w sumie ze 100 zawodników. Bieg też poszedł mi przyzwoicie, ale już bez szału (bo niby na górskim odcinku składającym się z 280 schodów wyprzedziłem kilka osób, ale ogólnie biegłem dużo poniżej swoich możliwości). W rezultacie zająłem 126 miejsce na 369 sklasyfikowanych zawodników. I tu dopiero widać postęp, bo w Polsce zawsze byłem w ścisłej tyłówce, albo statystyczne zakrzywienie rzeczywistości, bo u nas nie ma jednak słabych zawodników…

Ale co tam! Najważniejsza jest dobra zabawa. Wyleczyłem pooperacyjną kontuzję i ścigam się dalej wykorzystując sprzyjające okoliczności (licznych górskich terenów otaczających Pekin i poprawiającą się jakość powietrza).

This entry was posted in chinski and tagged , . Bookmark the permalink.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *