Na pielgrzymkowym szlaku [Indie, Gudżarat]

W Gudżaracie odwiedziliśmy też m.in. dwa ważne miejsca pielgrzymkowe: Girnar i Palitana. Oba położone na całkiem pokaźnych wzgórzach. Oba szczególnie ważne dla wyznawców dżinizmu, a Girnar także dla wyznawców hinduizmu.

Z dżinizmem pierwszy kontakt mieliśmy prawie rok temu, kiedy to odwiedzaliśmy 18-metrowy posąg świętego Bahubalina  stojący w Shravanabelagoli na południu Indii w stanie  Karnataka. Religia dżinijska jest w swych wierzeniach wyjątkowo pokojowa. Wyznawcy utrzymują specjalną dietę (którą określić można by jako wegetarianizm wzmocniony przez niejedzenie roślin bulwiastych, takich jak np. ziemniaki, czy cebula). Zabronione są też wszelkie produkty, których pozyskanie mogłoby się wiązać z krzywdzeniem żywych istot (np. miód). Najbardziej bogobojni dżiniści starannie sprawdzają co leży im na drodze, by przypadkiem nie pozbawić życia jakiegoś małego chrząszcza, mrówki, czy karalucha.

Girnar Hill to pokaźnych rozmiarów wzgórze, które właśnie ze względu na te pokaźne rozmiary zdobywał tylko Bastek.

Wczesonoporanna pobudka o 5-tej nie jest zbytnio lubiana przez pozostałych uczestników gudżarackiego wyjazdu

ale daje szansę na spokojną wędrówkę w miarę przyzwoitych warunkach pogodowych

bo jak tylko wzejdzie słońce zaczyna się robić piekielnie gorąco

 Widok ze wzgórza

 Pielgrzymi hinduistyczni

Wykorzystując doświadczenia Bastka zdobyte z wejścia na Girnar Hill w przypadku Palitany także wstaliśmy dość wcześnie po o 6-tej. Mieliśmy przygotowaną chustę dla Michatka i pareo, jako coś co miało podtrzymywać Jankę. No, ale okazało się, że Michatek bardzo, ale to bardzo nie lubi być budzonym. Psuje mu to humor, co potwierdziło się i tym razem. Zerwany na nogi dwie godziny wcześniej niż zwykle syn nie dość, że zrobił nam karczemną awanturę, to jeszcze odmówił zupełnie włożenia w chustę i kazał całe 3500 schodów wnosić się na rękach. Te 3500 schodów, czyli jakie 500 metrów w górę zajęło nam niecałe dwie godziny. Te dwie godziny po których Bastek zaczął odczuwać pewien dyskomfort.

Michatek nie był zresztą jedyną osobą, którą na górę wnoszono. Usługi tragarzy są zresztą całkiem popularne.

 Pielgrzymi dżinijscy

A jak już się dotrze na sam szczyt góry i wdrapie na najwyższą świątynie, to rozpościera się przed oczyma wspaniały widok.

I jeszcze jedno zdjęcie świątyń.

A tu “detale architektoniczne”

 I jeszcze filmik, na którym udało nam się zarejestrować pierwsze Michasiowe “a dlaczego” 🙂

This entry was posted in Indyjskie and tagged , . Bookmark the permalink.

One Response to Na pielgrzymkowym szlaku [Indie, Gudżarat]

  1. ada says:

    Trzeba było dla Michatka takiego tragarza wynajac!

    U nas dlaczego króluje :). Jest taka technika w analizie biznesowej nazywa sie “5 whys” i nela ja juz stosuje. Michatek widze ze juz opanowal “2 whys”, pewnie tez dojdzie do 5.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *