Nasza trójka na wakacjach [Oman]


W Omanie szybko okazało się, że w trójkę podróżuje nam się równie dobrze jak we dwójkę. Mistrz szybko zaakceptował podstawowe zasady turystyki zwanej indywidualną (lub trampową), w odróżnieniu od turystyki zorganizowanej. Podobało mu się wręcz, że co dzień rano nie mieliśmy pojęcia gdzie będziemy nocować następnej nocy i dopiero późnym popołudniem ruszaliśmy w pustynię na poszukiwanie kawałka ziemi na rozbicie namiotu. Uwielbiał miejscowe najtańsze restauracyjki, gdzie niejednokrotnie obsługa rzucała wszystkie zajęcia, żeby go pozabawiać. Bez mrugnięcia przyjmował “kąpiele w butelce”(tzw. bottle shower) wodą podgrzewaną słońcem, ewent. szybkie mycie w falach jeśli ocean akurat był pod ręką. I tym sposobem jedyne odstępstwo od zasad, czyli wynajęty samochód, nie przeszkodziło nam poczuć, powąchać i posmakować prawdziwego Omanu.

Udało nam się całkiem sprawnie zapakować.

W samolocie Michaś głównie spał.

Nasz samochód – choć z napędem na dwa koła – dobrze się spisywał.

Namiot rozbijaliśmy gdzieś na pustyni.

Czasem w miejscach bardzo malowniczych.

Zwykle gotowaliśmy sobie sami.

Ale nie mogliśmy sobie też odmówić miejscowych specjałów.

Żabek jadł głównie słoiczki przywiezione z Polski.

Górskie jeziorka – kąpiel w pełnym stroju zgodnie z miejscowymi zwyczajami.
Ocean średnio przypadł Michasiowi do gustu.

Rutynowa kąpiel w butelce.

Mistrz dużą część atrakcji przesypiał w chuście.

Ale czasem wciągał się w widowisko.
This entry was posted in Indyjskie and tagged . Bookmark the permalink.

One Response to Nasza trójka na wakacjach [Oman]

  1. Julia says:

    Jestem pod wrazeniem Waszych podrozy i opowieści! Gratuluje wspanialego podejscia do zycia 🙂 I miło czytać o młodych ludziach, którzy po narodzinach dziecka nadal realizują marzenia o podróżowaniu 🙂 Pozdrawiam serdecznie, julia.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *