Dzięki pomysłowości rodziców Mii w czasie pobytu w Polsce mieliśmy też okazję odwiedzić Park Natoliński, oficjalnie zwany Zespołem pałacowo-parkowym w Natolinie. Od prawie dwudziestu lat na jego terenie mieści się filia europejskiej szkoły College of Europe z siedzibą w Brugii. Stąd obiekt jest bardzo rzadko udostępniany zwiedzającym. Nam udało się znaleźć na liście szczęśliwców, którzy wraz z profesjonalnym przewodnikiem zostali dopuszczeni do tajemnic ukrytych za żelazną bramą ulicy Nowoursynowskiej. Zwiedzaliśmy i klasycystyczny Pałacyk i przylegające do niego budynki oraz park, z takimi cudami jak dorycka świątynia, most mauretański i rzymski akwedukt. Jako lokalny patriota mogę tylko powiedzieć, że wszystko to było prawie tak fajne jak podłowicki pałac w Nieborowie i nieodległy park w Arkadii.
Michaś jak już zasnął w drodze do Natolina to przespał całą wycieczkę.
Wnętrza.
Zewnętrza
I wspomniany wcześniej most mauretański
i akwedukt rzymski – w życiu trzeba mieć fantazję, żeby sobie w środku lasu 200 metrów akweduktu wybudować.
I to wszystko w Warszawie…
Fajny ten akwedukt