Stało się coś nieprawdopodobnego. Od jutra dzieci wracają do nauki stacjonarnej. Nauka online trwała tylko jedne dzień! Będą się teraz musiały testować codziennie, ale to w sumie niewielka cenna za powrót do normalności (oczywiście z chińską charakterystyką, ale jednak normalności). Dlaczego nastąpiła tak drastyczna zmiana podejścia? Pojęcia nie mam. Liczba nowych przypadków COVID nie tylko wczoraj nie spadła, ale dodatkowo wzrosła (w całym mieście trochę ponad 60). Ze wszystkich stron słychać, że kolejne osoby zamykane są w domach w ramach przymusowej kwarantanny.
Wiadomo chaos decyzyjny i informacyjny jest typowy dla wczesnego okresu pandemii. Pamiętam, że w Polsce na tym etapie też było sporo nerwowych ruchów. W Chinach też jesteśmy dopiero w takim początkowym okresie. Władze na każdym kroku mówią, że nie ma podstaw do zmiany podejścia. W końcu państwo ma podobno ponad 5 tys. historii i 2-3 lata to tylko mgnienie oka. Kilka kolejnych lat mniej, czy więcej nie będzie niczym specjalnym. Jestem przy tym jednak przekonany, że za parę lat Chiny będą już mogły spokojnie ogłosić zwycięstwo nad pandemią. Do tego czasu dopracowane zostaną wszystkie wdrażane obecnie narzędzia inwigilacji i kontroli społecznej (aplikacje śledzące w telefonach, skanowanie kodów zdrowia na każdym kroku, itp.) a ludzie zapomną, że świat bez nich jest możliwy. Wizja Orwella stanie się rzeczywistością.
