Powrót zza Wielkiej Wody [Polska]

Po ponad 3 miesiącach wracałem do kraju. Na szczęście zaaklimatyzowałem się bardzo szybko. Do domu wraca się zupełnie inaczej niż jedzie w nieznane. Nie ma szoku kulturowego, nie ma zaskoczenia, nie ma niespodzianek. Moja sytuacja była specyficzna, bo na miejscu czekała na mnie rodzina. Trochę się bałem, czy dzieci mnie poznają, ale na szczęście przez te kilkanaście tygodni nie zdążyły o mnie zapomnieć. Tylko Basia, która przespała lotniskowy komitet powitalny, nieco zdziwiła się na mój widok. Kim jest ten facet, którego znam z telewizora? – jej mina zdradzała zaskoczenie pomieszane z niezrozumieniem. Przez cały ten czas miałem z dzieciakami bardzo regularny kontakt, w którym niebagatelną rolę odegrał Internet. Wspólne wirtualne pogawędki były oczywiście super, ale nie ma jak rzeczywista bliskość. To truizm, ale musiał się tu pojawić. 

Jak dobrze być w domu!

This entry was posted in polskie and tagged . Bookmark the permalink.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *