Stopover [Bahrajn]

Prawie na koniec naszej opowieści, chcieliśmy Wam jeszcze na chwilę zabrać do sąsiedniego: Bahrajnu – jednego z mniej znanych krajów świata. Mniej znanych, chyba głównie dlatego, że małych. Bahrajn zamieszkuje niewiele ponad 1 mln osób, z indyjskiej perspektywy to tyle co jedną dzielnicę Delhi, czyli w zasadzie nic. Powierzchnia też mniejsza niż np. indyjskiej stolicy. Inna sprawa, że jak się mieszka w takim kraju jak my to trudno znaleźć jakieś inne miejsce, które na nas zrobić wrażenie skalą. Skalą Bahrajn rzeczywiście nie powala. Choć trzeba też szczerze przyznać, że chętnie przedłużylibyśmy pobyt, bo w czasie tych kilkunastu godzin mieliśmy okazję zobaczyć kraj tylko przelotnie.

Zwiedzanie zaczęliśmy od tradycyjnych miejsc pochówku w rejonie A’ali. Tak tak to te góry żwiru widoczne na pierwszym planie.
Jest ich w Bahrajnie podobno aż 100 tysięcy.

Potem pojechaliśmy do wioski Sar.

Zobaczyć ruiny dawnej osady, której historia sięga 30 stuleci. Na horyzoncie trochę widać nowoczesne centrum.

A z tyłu ukryty bałagan.

Kolejnym punktem programu był fort. Aby poprawić humory naszych milusińskich, którzy w międzyczasie zasnęli, zwiedzanie zaczęłiśmy od wizyty w stylowej kawiarni.

Potem ruszyliśmy już do fortu, ale tylko na chwilę, bo zaraz trzeba było wracać do toalety.

W forcie poza surowymi murami

natknęliśmy się na kilka ciekawych instalacji sztuki nowoczesnej.


Te zresztą znaleźliśmy też centrum miasta.

 I takie urocze grafii.

Centrum miasta pachnie nowoczesnością architektury.

 To na przykład jest piękna bryła Muzeum Narodowego

 W środku przestronne wnętrza, a na podłodze mapa kraju.

Nasze maluchy zachwyciły się kamyczkami, których pełno było na pobliskim nabrzeżu.

This entry was posted in Indyjskie and tagged . Bookmark the permalink.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *