W drodze nasza Mahindra spisała się bardzo dobrze. Szczególnie cenimy w niej klimatyzację i wysokie zawieszenie, niezbędne na bocznych drogach, a po deszczu nawet na tych głównych. Prowadził głównie Bastek, który traktuje to jako doskonały relaks (fakt, że kierowca w Indiach tak koncentruje się na drodze, że zapomina o bożym świecie, a przede wszystkim o pracy). Marysia siada za kółkiem chyba tylko po to, żeby wzbudzać zdziwienie innych kierowców, którzy i tak mają na co patrzeć – białe dzieci i na dodatek w fotelikach!
A teraz zobaczcie sami jak się jeździ po Indiach:
Podklad muzyczny relaksujaco kontrastuje z tym co sie dzieje na drodze 🙂