To był nasz pierwszy dłuższy wypad w tym roku. Z punktu widzenia turystycznego Gansu jest jedną z najbardziej zróżnicowanych prowincji Chin. To tędy prowadziła trasa Jedwabnego Szlaku, tu kończył się (bądź jak kto woli zaczynał Chiński Mur) i tu kwitł buddyzm, tu znaleźć można sporo atrakcji geologicznych. Próbkę wszystkich tych rzeczy mieliśmy podczas tego wyjazdu. Trochę szyki pokrzyżowała nam pogoda: spodziewaliśmy się wiosny, a momentami trafiliśmy na poźną zimę. Niecały plan udało się nam przez to zrealizować, ale nie ma też co narzekać. Dzieciom chyba się ogólnie podobało, nam na pewno. Już planujemy jak wrócić, szczególnie w południowe bardziej górskie rejony tej prowincji, które teraz odpuściliśmy.
Pozdrawiamy z pustyni. Ten widok jest obłędny Wielki piaszczysty plac zabaw. A tu jeszcze większy ale co tam jest w oddali? Woda na pustyni? A to mój ulubiony zawód a jak zamiecie… to wiadomo i zawieje Jak pogoda się poprawiła to i okoliczności przyrody też się okazało są niczego sobie główną atrakcją tego miejsca był kanion a tego kolorowe skały tu widać je dużo lepiej i tu też a to koniec Chińskiego Muru i zamek strzegący Jedwabnego Szlaku Czas na trochę buddyjskich atrakcji i na koniec stolica Gansu Lanzhou