Wadi [Oman]

To właśnie wizyta w Wadi wywołała nasze pierwsze zdziwienie. Drugiego dnia podróży po niegościnnej krainie kamieni i skalnych pustkowii trafiliśmy w okolice wioski Tiwi. Jakież było nasze zdziwienie, gdy za kolejnym załomem skalnym ujrzeliśmy pełen zieleni wąwóz, w którym na dodatek płynął zachęcający strumień. Później na naszej trasie widzieliśmy jeszcze kilka takich rajskich zakątków. W kilku udaliśmy się na spacer, w dwóch nawet daliśmy nura. Najładniejszy był chyba wąwóz Wadi Shab, gdzie końcowy etap wędrówki pokonaliśmy wpław docierając podwodnym przesmykiem do ukrytej jaskini. Niestety Mistrz, choć zwany Żabkiem, będzie musiał tam wrócić, żeby ją obejrzeć.


A to rybki higienistki – usuwają zużyty naskórek. Jedna z fajniejszych atrakcji w singapurskim zoo. W Omanie za darmo i do tego w naturze.




Nie wszystkie wadi był oazą piękna. Tutaj na przykład spacerowaliśmy w cieniu spalonego gaju palmowego.

This entry was posted in Indyjskie and tagged . Bookmark the permalink.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *