W Pekinie zapanowały upały. Do tego co znamy z Indii jeszcze trochę brakuje, ale i tak jest gorąco i parno. Na szczęście w okolicy mamy całe mnóstwo fajnych miejscówek w górach, w których można odetchnąć od skwaru i gorąca pekińskiej metropolii. Dzięki bardzo dobrym drogom sporo z nich jest w sumie dość łatwo dostępnych nawet na weekendowe wycieczki. To też jest miła odmiana w porównaniu z Indiami. Staramy się więc wykorzystywać wolny czas i eksplorować okoliczne atrakcje. Tak się akurat złożyło, że dwa ostatnie weekendy spędziliśmy w sąsiadującej z Pekinem prowincji Hebei, w obu oglądając fragmenty Chińskiego Muru (wygląda na to, że mur będzie czymś co będzie nam tu towarzyszyć przez najbliższe lata, m.in. dlatego, że trudno od niego uciec).
Trochę zdjęć z Thaiwoo (tu już byliśmy kiedyś zimą na nartach):
i okolice Honglin: