Parę tygodni temu Michaś przyniósł ze szkoły nowy dowcip. Od tego czasu słyszymy go codziennie.
M: What is your name?
B: My name is B.
M: What is it? – wskazując na swój nos.
B: It’s a nose.
M: What is in my hands? – wskazując na swoje zamknięte, puste dłonie.
B: Nothing?
M: You know nothing!!!
Czyż nie jest to cudowny przykład humoru abstrakcyjnego?