Hinduizm nadal pozostaje dla mnie zbyt skomplikowany bym mógł pokusić się o jakieś głębsze refleksje na temat tej religii.
W czasie mojej krótkiego wypadu na północny-wschód Indii udało mi się odwiedzić świątynię Kamakhya i to w czasie jednego z największych świąt religijnych jakie się w niej odbywają, czyli Ambubachi Mela. W tym czasie czczona w świątyni bogini Shakti, małżonka Siwy przez trzy dni przechodzi menstruację. Przez ten czas kompleks pozostaje zamknięty. Czwartego dnia bogini jest już czysta i do świątyni wpuszczani są wierni, którzy tłumnie (a nawet bardzo tłumnie) składają hołd swojej bogini.

PS. O świątyni można też przeczytać na blogu Antka, który był moim przewodnikiem w czasie tej wycieczki.